CARL FROCH vs ANDRE DIRRELL

17 października 2009 roku na Trent FM Arena w Nottingham rękawice skrzyżowali mistrz federacji WBC w kategorii super średniej, Carl Froch (25-0, 20 KO) i amerykański prospekt Andre Dirrell (18-0, 13 KO). Był to drugi pojedynek turnieju Super Six i pierwszy dobitnie obrazujący, że na wyniki walk wielki wpływ mieć będzie miejsce ich rozgrywania.

Już w pierwszej rundzie dało się zauważyć ogromną różnicę w szybkości i wyszkoleniu technicznym obydwu pięściarzy. Froch starał się nacierać, lecz swoimi obszernymi ciosami nie potrafił dosięgnąć szybkiego i zwinnego jak kot "Matrixa". Niepowodzenia w żaden sposób nie zrażały championa, który nawet lewym prostym nie potrafił odnaleźć drogi do szczęki przeciwnika. W drugiej rundzie Dirrell mniej tańczy, lecz nadal jest nieuchwytny dla Brytyjczyka. Za każdym razem gdy uderzenia Frocha prują powietrze, Andre zgrabnie ich unika, bądź efektownie kontruje. Trzecia odsłona jest znacznie lepsza w wykonaniu mistrza. Nadal nie potrafi czysto trafić przeciwnika, ale zdarza się, że dochodzą jego pojedyncze ciosy - najczęściej na korpus.

W piątej rundzie Froch (dosłownie) rzuca Amerykanina na deski. Sędzia nie ma żadnych uwag, lecz chwilę później zwraca uwagę "Matrixowi", kiedy ten przytrzymuje Carla podczas klinczu. Na początku szóstej odsłony "Kobra" zamyka rywala w narożniku, gdzie okrutnie chybia. Później od czasu do czasu trafia pojedynczymi ciosami, lecz i to zdarza się nieczęsto. Dirrell bardziej skupia się na rozmowie z sędzią, niż na walce. W ósmej rundzie Froch w końcu mocno trafia. Amerykanin dobrze przyjmuje ten cios i na przekroju trzech minut prezentuje się wyraźnie lepiej.

W dziewiątym starciu obydwaj mają swoje momenty. Dirrell, którego 'jab' jest zdecydowanie skuteczniejszy, zdaje się odczuwać trudy walki i pokazuje pierwsze oznaki zmęczenia. Froch atakuje, lecz znów nie może czysto trafić. Sędzia ringowy upomina mistrza za przytrzymywanie i ciosy w tył głowy. Końcówka dla Amerykanina. "Kobra" znów nie potrafi wyczuć dystansu i jego ciosy przecinają powietrze w dziesiątym starciu. W drugiej minucie rundy kilkukrotnie trafia, a Dirrell traci punkt za przytrzymywanie. Andre nie potrafi zrozumieć tej decyzji, ale daje upust złości w samej końcówce. Wpierw rani Frocha lewym sierpowym, a chwilę później dopada go przy linach i zasypuje serią ciosów. W odpowiedzi mistrz ściąga głowę rywala do dołu i tak przytrzymanego stara się bić prawą ręką. Następnie znów spektakularnie pruje powietrze, starając się dopaść Dirrella potężnym cepem z lewej. Rozbrzmiewa gong.

W jedenastej rundzie obydwaj wymieniają mocne ciosy. Froch zadaje ich więcej, ale zdecydowanie rzadziej trafia. Obóz Dirrella zdaje sobie sprawę, że ściany mogą pomóc mistrzowi. Z poleceniem znokautowania rywala Andre wychodzi do ostatniego starcia. W pierwszej połowie "Matrix" radzi sobie całkiem dobrze, ale później oddaje inicjatywę "Kobrze". Froch wywiera presję do samego końca, lecz z jego ataków nic nie wynika.

Po ostatnim gongu sędzia Rochin Mapula punktuje 114-113 dla Dirrella, a Massimo Barrovecchio i doskonale znany polskim kibicom Daniel Van de Wiele wskazują trzypunktowe zwycięstwo Frocha. "Matrix" przyznaje, że zdawał sobie sprawę, że ciężko będzie wygrać na punkty w Nottingham. Champion jest natomiast zdziwiony, że jeden z sędziów wskazał na jego przeciwnika i wyraża przekonanie, że odniósł zasłużone zwycięstwo. Niestety nie posiadamy oficjalnych statystyk ciosów.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Kronk
Data: 03-02-2011 19:35:39 
Trzeba przyznać że dla Frocha to była trudna przeprawa Dirrell to bardzo klasowy przeciwnik były momenty że Froch był mocno podłączony.
 Autor komentarza: kolaj
Data: 03-02-2011 19:35:44 
Zgadzam się w pełni z tym tekstem. Czekam na rewanż!!
 Autor komentarza: milek762
Data: 03-02-2011 20:08:24 
może kiedyś bedzie rewanż ?/
 Autor komentarza: odyniec
Data: 03-02-2011 20:28:59 
roznie mozna na to patrzec ale w tej walce Froch nie zawalczyl tak jak potrafi i nie byl chyba w najlepszej formie
ich rewanz jest wielce prawdopodobny i w nim juz byl stawial na Kobre
 Autor komentarza: Laura
Data: 03-02-2011 20:45:32 
Dirrell wygrał tą walkę. Według mnie wynik powinien oscylować w okolicach 115 - 112 jeśli brać pod uwagę ostrzeżenie, co do którego też mam wątpliwości. Froch bił w tył głowy, rzut Dirrellem też był celowy i złośliwy, więc tym bardziej zasługiwał na odebranie punktu, poza tym klincze Dirrella raczej nie były tak częste by go karać, wcześniej sędzia nawet mu nie zwrócił na to uwagi. Anglik okazał się dużo trudniejszy niż Abraham, ale nie zmienia to faktu że pomogli mu właśni sędziowie.
Odyniec - ja mam odwrotnie, myślę że w rewanżu Dirrell już nie pozostawiłby wątpliwości.
 Autor komentarza: Laura
Data: 03-02-2011 20:48:37 
Froch dużo ciosów w powietrze, natomiast Dirrell świetnie kontrował. Jestem ciekawa statystyk z tej walki. Moim zdaniem coś jak Floyd - DLH, na pierwszy rzut oka walka może się wydawać wyrównana wyrównana, ale po głębszej analizie przewaga Matrixa wyraźna, tak jak wyraźna była przewaga Floyda (Punktacja Ledermana 116-112 moim zdaniem idealnie oddaje tamtą walkę, każda runda punktowana perfekcyjnie)
 Autor komentarza: odyniec
Data: 03-02-2011 20:53:08 
Froch w tej walce nie czul dystansu i byl wolny
stac go na duzo wiecej
 Autor komentarza: Kronk
Data: 03-02-2011 21:01:29 
Odyniec Dirrella też stać na więcej nie udało mu się przechytrzyć Frocha rewanż byłby wskazany. Froch boksuje moim zdaniem trochę schematycznie odpowiednia taktyka i można go pokonać. Ciężko wyczuć dystans z takim pięściarzem jak Dirrell co do tego że Froch był w tej walce wolny to się zgodzę ale uważam że dużo więcej Froch nie jest w stanie już z siebie dać.
 Autor komentarza: Ned
Data: 03-02-2011 21:11:42 
A ja mam wrażenie, że mimo słusznej tezy artykuł jest nieco stronniczy ;
Czytając go można odnieść wrażenie, że Dirrell tłukł jakiegoś osiłka z ulicy, a takiemu postawieniu sprawy jako fan Frocha zdecydowanie się sprzeciwiam ;)
 Autor komentarza: odyniec
Data: 03-02-2011 21:28:43 
Kronk
ja wiem ze styl robi walke ale w starciu z Abrahamaem wyraznie Froch byl w lepszej formie i byl zdecydowanie szybszy (nawet nie na tle Artura ale ogolnie) nie miall tez takich klopotow z dystansem a przestrzelone bomby to u niego normalka
zawsze swietnie przygotowany fizycznie z mocnym ciosem i szczeka ze stali
ma troche ceparsko bandycki styl ale potrafi tez zaboksowac technicznie
tego wszystkiego mu zabraklo w walce z Direlem ale postawie na niego siano w rewanzu
 Autor komentarza: Laura
Data: 03-02-2011 21:35:58 
W sumie to WBC zarządziło rewanż, tylko że dopiero po supersix. A do tego czasu to pas pewnie przejmie Ward.
 Autor komentarza: Kronk
Data: 03-02-2011 21:44:47 
Odyniec no szczenkę to Froch ma nie powiem dużo potrafi zebrać ale odniosłem wrażenie że Dirrellowi nie wiele zabrakło do nokautu. Jeżeli walka odbędzie się w Stanach i przebieg będzie podobny to ze zwycięstwa cieszył się będzie Dirrell. Jeżeli chodzi o stawianie siana to po ostatniej wpadce z Hopkinsem dałem sobie na trochę spokój czekam na naprawdę dobrą walkę gdzie będą kuszące stawki może rewanż B-Hop Pascal będzie taką walką chociaż pewnie kurs na Bernarda nie będzie już taki fajny albo zastanowię się nad Solisem z Kliczką zależy jaki będzie kurs na Kubańczyka. Walki Dirrell vs Froch bym nie obstawiał jeżeli będzie rewanż jednak myślę że chyba wygrał by Amerykanin.
 Autor komentarza: stolarz
Data: 03-02-2011 21:45:29 
wynik jest smutny, po takich punktacjach zawsze zostaje wielki niesmak, coraz więcej takich walk, niestety.
 Autor komentarza: kolaj
Data: 03-02-2011 22:23:54 
Oby doszło do rewanżu i oby nie na wyspach. Jeśli walka w Stanach i Matrix nie będzie miał żadnych problemów zdrowotnych, neurologicznych itp, to stawiam na jego zwycięstwo. Dirrell ma przyzwoity cios, Froch, który słynie z mocnej szczęki, odczuł to w 10 rundzie. Chciałbym żeby trafił w ręce porządnego fachowca typu Roach czy Steward.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 03-02-2011 23:49:33 
lubię obu bokserów a szczególnie Frocha po ośmieszeniu Abrahama...ale co do walki ogólnie zgodzę się z oceną Laury. Dirrell zasłuży na zwycięstwo.Pokazał lepszy boks i był skuteczniejszy.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.