MAIDANA: LUBIĘ OBIJAĆ AROGANTÓW TAKICH JAK KHAN I MAYWEATHER

Redakcja, fightnews.com

2011-01-29

Marcos Rene Maidana (29-2, 27 KO), który w ubiegłym miesiącu przegrał jednogłośnie na punkty z mistrzem WBA wagi junior półśredniej - Amirem Khanem (24-1, 17 KO), nie ma złudzeń i nie spodziewa się kiedykolwiek drugiej szansy od Brytyjczyka. "El Chino" wyraził jednak chęć walki z innym "aroganckim" pięściarzem - Floydem Mayweatherem Jr. (41-0, 25 KO), który podpadł mu obrażając jego rodaka, Carlosa Baldomira.

- W ostatnich dniach wypowiadałeś się niezbyt pochlebnie o swoim ostatnim przeciwniku. Co się stało, że znów rozgorzała wojna na linii Maidana-Khan?

- Miesiąc po naszej walce on wciąż wypowiada się o mnie w mediach. Powiedział coś w stylu: "Maidana musiał pójść po rozum do głowy, bo jego początkowe żądania były zbyt wygórowane". Co za kłamca! Podałem wtedy bardzo rozsądną kwotę. Niektórzy jednak źle interpretują ten mój komentarz, myśląc, że zabiegam o rewanż. Nie ma to nic wspólnego z prawdą, bo doskonale wiem, że Khan nigdy nie zechce po raz drugi wyjść ze mną do ringu. Nigdy nie narzekałem na werdykt z naszej walki, po prostu męczą mnie wypowiedzi tego aroganta. On myśli, że rządzi tą branżą. Opowiadam się po przeciwnej stronie. Chcę, by wszyscy pięściarze zarabiali pieniądze, na które zasługują. Khan wolałby wszystko zagarniać dla siebie.

- Freddie Roach stwierdził, że gdybyś zmierzył się z Mannym Pacquiao, to od huczących wymian w ringu można by spodziewać się fajerwerków.

- Czuję się zaszczycony, słysząc takie pochlebstwo z ust Freddiego. Manny jest najlepszy na świecie. Podziwiam go, bo to miły i ułożony człowiek, który dopiero w ringu przemienia się w bestię. Oczywiście, że chciałbym się z nim zmierzyć, ale jeszcze bardziej zależy mi na walce z królem arogantów - Floydem Mayweatherem Jr.

- Nie miałbyś problemów z przeniesieniem się do wyższej kategorii?

- Zrobiłbym to bez zastanowienia. Nie chcę zabrzmieć arogancko, bo to akurat nie mój styl. Nastawienie Mayweathera wyprowadza mnie z równowagi. On nie szanuje nikogo. Obrażał Pacquiao w najgorszy sposób, a potem robił wszystko, by uniknąć walki. Nienawidzę jego podejścia do innych pięściarzy. To całe jego "A kim on jest?", "Niby kogo on pokonał?". Mówi to, jakby był jednym mistrzem świata w historii. Pamiętam jeszcze jak obrażał w ten sposób będącego na szczycie Margarito, był też bardzo chamski w stosunku do mojego rodaka - Carlosa Baldomira.

- Nigdy wcześniej nie walczyłeś w wadze półsredniej...

- W swojej ostatniej walce Mayweather omal nie został znokautowany przez Shane'a Mosleya w drugiej rundzie. To mi wystarczy. Wiem już, że Floyd nie przyjmie mojego ciosu. Naturalnie, zdaję sobie sprawę, że jest lepszym bokserem ode mnie. Ja jednak jestem wojownikiem, więc o żadnej taktyce nie ma mowy. Rozpętałbym w ringu wojnę, a wtedy nie pomogłaby mu najlepsza strategia.

- Mówi się też, że HBO chciałoby skonfrontować cię z przegranym jutrzejszego pojedynku Bradley-Alexander.

- Cóż, obydwaj są wspaniałymi pięściarzami. To bardzo intrygująca walka i każdy z nich może ją wygrać. Obydwaj mają duże umiejętności, to prawdziwi mistrzowie. Jasne, że chciałbym się z nimi bić. Bardzo podobał mi się pomysł Bradleya, który proponował, by zrobić w junior półśredniej niewielki turniej dla ścisłej czołówki.

- Skusiłbyś się na walkę z Juanem Manuelem Marquezem lub Erikiem Moralesem?

- To wspaniali mistrzowie, jednak uważam, że dzisiejszy Morales nie da rady Marquezowi. Jestem pięściarzem i nie unikam nikogo. Na szczycie mojej listy jest jednak Floyd Mayweather Jr.