'SPOWIEDŹ' ANDRZEJA FONFARY

Piotr Jagiełło, Informacja własna Fot. materiał promocyjny

2011-01-28

Zapraszamy na nowy, obszerny cykl wywiadów, zatytułowany "Spowiedź". Tematy reportaży będą bardzo szerokie, dotykające nie tylko bokserskiego ringu. Poznamy ludzi boksu od różnych stron. Nie unikniemy również kontrowersyjnych i palących pytań.

Pierwszym przesłuchanym zawodnikiem był Andrzej Fonfara (15-2, 6 KO), bokser urodzony w Polsce, ale mieszkający na stałe w Chicago. "Andrew" opowiada m.in. o swoim dzieciństwie, znajomości z Andrzejem Gołotą i ewentualnej potyczce z Dawidem Kosteckim. 23-latek stoczy dzisiaj kolejną zawodową walkę, a jego oponentem będzie Adam Jaco (9-3-1, 4 KO). Zapraszamy na pierwszą część "Spowiedzi" Andrzeja Fonfary.

DZIECIŃSTWO
Jakie masz wspomnienia z dzieciństwa? Od małego ciągnęło cię do boksu?
Andrzej Fonfara
: Lubiłem się bić z bratem, a że był starszy to zawsze przegrywałem. Mimo to, cały czas dążyłem do zwycięstwa (śmiech). Do boksu mnie ciągnęło z powodu Andrzeja Gołoty. Wychowałem się na jego walkach! Dzieciństwo kojarzy mi się też z bójkami w szkole. Cały czas coś się działo.

Czyli nie świeciłeś w szkole przykładem?
AF
: Niestety nie. Za zbyt częste wizyty u dyrektora przeniosłem się ze szkoły w Białobrzegach do Warszawy.

W Warszawie stawiałeś pierwsze bokserskie kroki?
AF
: Zgadza się. Początkowo w Gwardii Warszawa pod okiem Jacka Kucharczyka i Jerzego Rybickiego.

Trenerzy nie dziwili się, że tak szczupły facet pcha się do boksu?
AF
: Początkowo nie byłem taki szczupły. Byłem niski i grubiutki. Dopiero po rocznych treningach schudłem do wagi 48 kilogramów. Kiedyś może pokażę wam zdjęcia z tamtego okresu (śmiech).

Kiedy na dobre rozpocząłeś treningi bokserskie?
AF
: We wrześniu 2000 roku.

Jakie masz pierwsze wspomnienie związane z twoim boksowaniem?
AF
: Zakwasy jakich nabawiłem się po pierwszym treningu. Szczególnie zakwasy na nogach doskwierały. No i oczywiście zapach na hali Gwardii, który był nie do zabicia przez żaden proszek do prania (śmiech). Stary, dobry gym.

Jak spędzałeś wolny czas w dzieciństwie? Jakieś ulubione rozrywki?
AF
: Początkowo co weekend jeździłem do rodzinnego miasta, czyli do Białobrzegów. Z czasem zacząłem poznawać nowych przyjaciół, dziewczyny itd. No i już całe tygodnie spędzałem w stolicy. Kino, kręgle, standardowe rozrywki.

Wspomniałeś o dziewczynach. Talent do podrywania płci pięknej działał?
AF
: Tak, no i działa do dziś (śmiech).

Z tego co wiem, to dobrze znasz się z Tomkiem Hutkowskim, zgadza się?
AF
: Tak. Z Tomkiem i Jarkiem Hutkowskim znam się bardzo dobrze. To moi przyjaciele z Polski. Przy okazji serdecznie ich pozdrawiam! Razem boksowaliśmy, jeździliśmy na kadrę, no i podrywaliśmy dziewczyny.

To zdradź nam kto był najlepszy w tej ostatniej dziedzinie?
AF
: Tajemnica!


ANDRZEJ GOŁOTA
Zdaje się, że jesteś fanem Andrzeja Gołoty, tak?
AF
: Tak. Tak jak wspomniałem wcześniej, wychowałem się na jego walkach. W dodatku znam się z nim osobiście, więc zdecydowanie jestem jego fanem i kibicem.

Patrząc na Twoje wyjście do ringu, przywitanie się z kibicami to zdaje się, że wzorujesz się trochę na Gołocie, zgadza się?
AF
: Może nie do końca to tak wygląda, że sciągam z niego ten styl. Rzeczywiście przywitanie z kibicami wziąłem od Andrzeja. Reszta zachowań jest dla mnie naturalna, tak po prostu wychodzi..

Wspominałeś o spotkaniach z Gołotą. Jakim facetem prywatnie jest Gołota? To chyba sympatyczny gość?
AF
: Tak, zdecydowanie! Kiedy nie spotkam Andrzeja, zachowuje się w porządku. Zawsze powie jakiś żart, rozluźni atmosferę. Więc jest naprawdę ok.

Sam Colonna obecnie trenuje z Tobą ,wcześniej opiekował się Gołotą. Rozmawiacie czasem z Samem o Gołocie, o tym czego mu zabrakło w tych najważniejszych momentach kariery?
AF
: Tak, czasem rozmawiamy i wspominamy walki Andrzeja.  I jak to mówi Sam, boks jest trudną dyscypliną i czasem człowiek nie wytrzymuje napięcia lub stresu. Zgadzam się z tą opinią i myślę, że tak nieraz było z Andrzejem.  Sam wiem jak to jest, bo juz raz przegrałem przed czasem w 2 rundzie i potem nie wiesz nawet jak to sie stało i dlaczego.

Gołota w latach 90’ zdobył niesamowitą popularność amerykańskiej Polonii. Będziesz drugim Andrzejem, który tego dokona?
AF
: Na pewno tak. Czeka mnie ciężka praca i sporo wyrzeczeń, ale będę się starał i boksował jak najlepiej. No i przede wszystkim wygrywał kolejne walki, tym zdobędę serca kibiców. Tak jak Gołota przed laty.
 

KONFRONTACJA POLSKO-POLSKA?
Dawid Kostecki z grupy KnockOut Promotions jest bardzo wysoko notowany w WBC , a Ty masz pas WBC Youth. Podjąłbyś wyzwanie walki z Kostecki, jeśli taka oferta by napłynęła? Czy na razie masz jeszcze czas na takie walki?

AF: Na pewno tak. Jakby wpłynęła teraz taka propozycja to musiałbym ją przyjąć, bo tak jak mówisz Dawid jest wysoko w WBC. Byłaby to znakomita szansa wskoczenia na jego miejsce, ale póki co mam jeszcze czas i wygrywając kolejne pojedynki chcę piąć się w rankingach, a co będzie dalej to zobaczymy. Nie chcę wybiegać aż tak daleko w przyszłość i skupiam się na mojej najbliższej walce. 

Wkrótce druga część wywiadu, w której porozmawiamy m.in o miłości Andrzeja do warszawskiej Legii, znajomości z Arturem Borucem i podnoszeniu się po bolesnej porażce.