DAWID MICHELUS NIE MA GDZIE TRENOWAĆ

Redakcja, Życie Piły

2011-01-27

Dawid Michelus, pięściarz pilskiego Sokoła, został „sportową nadzieją roku” tygodnika Polityka. Znalazł się w wąskim gronie młodych sportowców, którym dziennikarze Polityki wróżą w przyszłym roku rozwój kariery. Nieprzypadkowo. Dawid w tym roku dwukrotnie przywiózł brązowe medale światowych imprez: w maju z Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Baku, w Azerbejdżanie, a w sierpniu z Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Singapurze. Impreza, do której przygotowuje się już dziś, to Igrzyska Olimpijskie w Londynie w 2012 roku.

Ale bokserski diament z Piły szlifuje się w naprawdę trudnych warunkach. Na Mistrzostwa Świata w Baku pojechał tylko dzięki uporowi trenera Sławomira Nowickiego. Polski Związek Bokserski nie znalazł pięciu tysięcy złotych na start Dawida w Baku, więc trener chodził niemal od drzwi do drzwi i prosił o najskromniejszą chociaż pomoc. Pieniądze udało się zebrać, ale kiedy bokser wrócił z Azerbejdżanu z brązowym medalem, na lotnisku z gratulacjami czekała wierchuszka polskiego boksu. Do Singapuru Dawid poleciał już za związkowe pieniądze.

W biało - czerwonych barwach ma wystąpić także za półtora roku w Londynie, ale… Poprzedniej zimy pięściarze Sokoła trenowali w - wydawało się - ekstremalnych warunkach. Ogrzewanie w starej hali nie działało, więc temperatura w środku nieznacznie odbiegała od tej na zewnątrz. Również wtedy, kiedy mróz sięgał dwudziestej kreski poniżej zera. Nieczynna była też toaleta, bo zamarzła woda w instalacji. Z kolei po długim majowym weekendzie pierwszym zajęciem pięściarzy było osuszanie podłogi z deszczówki, ktora naleciała przez nieszczelny dach. Sławomir Nowicki i jego podopieczni mówili o „zimnym wychowie”, który w przypadku nie tylko Dawida Michelusa okazał się skuteczny.

I kiedy wydawało się, że gorzej już być nie może, przyszedł listopad 2010 roku i… Sokół dostał wypowiedzenie hali. Wszystko przez projekt rewitalizacji Tarczy, która w 2011 ma stać się ośrodkiem strzeleckim na światowym poziomie. Tymczasem pięściarze, wśród których jest brązowy medalista Mistrzostw Świata i Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, nie mają gdzie trenować. W rozmowie z Polityką Sławomir Nowicki żartował, że ustawi ring na parkingu któregoś centrum handlowego, bo tam zawodnicy będą mieć przynajmniej dobre oświetlenie do późna.

W rzeczywistości jest mu jednak nie do śmiechu. Władze miasta zaproponowały Sokołowi starą salę koło sądu przy Alei Powstańców Wielkopolskich, ale dziś nie da się tam prowadzić treningów. Sala wymaga gruntownego remontu, którego koszt wyniesie wiele tysięcy złotych. - Chciałbym, żeby było przynajmniej minimum: szczelny dach i sprawne ogrzewanie - mówi Sławomir Nowicki. - Jeżeli miasto weźmie część kosztów remontu na siebie i przeznaczy tę salę dla Sokoła, pozostałą kwotę jestem gotów znaleźć u sponsorów.

Na razie pięściarze mają przerwę świąteczno - noworoczną. W poniedziałek powinni wrócić do treningów, ale jedyny na jaki będą mogli sobie pozwolić, to bieganie w lesie. Choć być może któreś z centrów handlowych zgodziłoby się na rozstawienie ringu… Pozostaje mieć nadzieję, że sprawdzi się stare powiedzenie „co nas nie zabije, to wzmocni”.