MOSLEY: MÓGŁBYM WYGRAĆ NA PUNKTY, ALE JADĘ DO VEGAS, BY ZNOKAUTOWAĆ PACQUIAO

Redakcja, boxingscene.com

2010-12-24

Były mistrz trzech kategorii wagowych, Shane Mosley (46-6-1, 39 KO), absolutnie nie przejmuje się dobiegającymi zewsząd głosami, że 7 maja zostanie zdemolowany przez filigranowego Manny'ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO).

Przeciwnie, 39-letni Amerykanin wierzy, że sam znokautuje Filipińczyka. Pojedynek odbędzie się na MGM Grand w Las Vegas. Stawką będzie należący do "Pacmana" pas WBO w wadze półśredniej.

- Zrobię wszystko, by po ostatnim gongu nie uniesiono w górę jego ręki. Obrona Pacquiao nie jest tak dobra jak u Floyda. Mógłbym wygrać tę walkę na punkty, ale zamierzam go znokautować - powiedział "Sugar Shane".

Mosley przekonuje, że kibiców czeka znakomity pojedynek, w którym dwóch wielkich wojowników stoczy prawdziwą ringową wojnę.

- Manny stanie przede mną i zrobi wszystko, by mnie znokautować. Ja chcę mu zrobić dokładnie to samo. Właśnie dlatego ta walka będzie taka dobra. Każdy z nas zrobi wszystko, by wygrać - oświadczył Mosley.