PRESCOTT: KHAN NIE JEST LEWISEM, NIE POMŚCI PORAŻKI

Kilka dni temu Amir Khan (24-1, 17 KO) wyraził przekonanie, że rewanżowa walka z Breidisem Prescottem (23-2, 19 KO) nie trwałaby dłużej niż trzy rundy i tym razem z całą pewnością role by się odwróciły.

We wrześniu 2008 roku Kolumbijczyk dość nieoczekiwanie znokautował późniejszego mistrza WBA w pierwszej odsłonie. Od tamtego czasu rozpowszechniła się teza o bardzo niskiej odporności Khana.

- Eksperci śmieją się z tej sytuacji. To naprawdę zabawne jak Amir próbuje uniknąć tego rewanżu. Wiem jak go pokonać i dlatego on woli próbować mnie ośmieszać w mediach, niż podpisać kontrakt. Prawdziwy mistrz nie mówi co by się stało gdyby doszło do walki, tylko wychodzi do ringu i pokazuje to - powiedział 27-letni Prescott.

- Po takiej porażce ludzie już zawsze będą w niego wątpić. Mógłby zachować się jak mężczyzna i spróbować pomścić tamto niepowodzenie. Lennox Lewis to zrobił. Wyszedl do Rahmana i McCalla, zastopował obu. Właśnie dlatego był wielkim mistrzem. Ale Amir nie jest Lennoxem i nigdy mnie nie pokona - oznajmił "Khnaqueror".

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 23-12-2010 09:26:29 
po części prawda, po części marne wołanie o konkretną wypłatę
 Autor komentarza: xionc
Data: 23-12-2010 10:10:08 
Khanqueror, nie Khnaqueror, caly zart zdechl. :)
 Autor komentarza: glaude
Data: 23-12-2010 12:03:53 
Prescot ma wyraźny ubaw z Amira.
Na dłuższą metę Khan tego nie zniesie.
Powinien wziąć tę walkę i ... nie dać się trafić.
 Autor komentarza: holy
Data: 23-12-2010 16:46:22 
no tak ale zapomnial dodac tylko ze lewis uciekl przed rewanzem z kliczka - to ciemna karta w jego bilansie
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 23-12-2010 17:52:28 
"Trzeba było trenować, a nie pić i obmacywać laski w jakiś podrzędnych tv shows udając celebrytę ciulu!"
Prawda o Breidisie jest taka, że wypłynął na plecach pokonanego Khana i zamiast wykorzystac falę i ciężko pracować, ten rozmienił swoją sławę na używki i gwiazdorzenie. Ludzie stracili nim zainteresowanie, kiepsko walczył i go odstawili, a on bardzo chce powrócić do gwiazdorstwa i liczy, że uda mu się to zrobić kolejną walką z Amirem. Na miejscu Anglika nie dałbym mu tego pojedynku, bo to hiena i nawet nie zbliżona już obecnie do poziomu Amira.
Zna sposób na Khana. Hmmm, ja też: zacząć lewym sierpem, potem dokończyć prawym i lewym sierpem. A jak Anglik wstanie zamroczony poprawić lewym sierpem. HURRA!!! Wielka tajemna wiedza, jak pokonać Amira jest moja. Teraz zawojuję świat;)
 Autor komentarza: Grzywa
Data: 23-12-2010 23:58:36 
Holy,
aby dac rewanz nalezy pierwsza walke przegrac zas Lewis zostal po pierwszej walce ogloszony zwyciesca, idac dalej Twoja logika to LL powinien dac i rewaz Golocie, bo ten sie zagapil, Mercerowi, bo tutaj byl przekret itd.
Hammer,
masz calkowita racje, koles nie wykorzestal swojej szansy, zaczal gwiazdorzyc i juz nigdy nie potwierdzil swoich umiejetnosci, czyli nie dosc iz sie nie rozwinal to jeszcze sie cofnal i teraz szuka kasy. Mysle iz pierwsza walka to mogl byc przypadek choc jestem ciekaw jak zawalczy Amir kiedy naprzeciw niego w ringu znajdzie sie facet o lepszych warunkach fizycznycn, lepszym zasiegu i z niezla sila. Khan jesli sie nie myle takiego doswiadczecnia nie ma i tu moze tkwiec sporo problemow.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.