PAMIĘTACIE ROMANA BUGAJA?

Marcin Łądka, Informacja własna

2010-12-22

Pomimo tego, że Roman Bugaj (16-8-1, 9 KO) nie występuje już na zawodowych ringach od ponad 5 lat, ciągle jest bardzo rozpoznawalnym i mile wspominanym zawodnikiem. Na ringu mierzył się z kilkoma dobrymi bokserami, warto tu wspomnieć chociażby Enzo Maccarinelliego, Rudigera Maya czy Sanina Samil Sama.

Oprócz kariery pięściarskiej popularność  zawdzięcza m. in epizodycznej roli w filmie Olafa Lubaszenki "Poranek Kojota". która jest znana każdemu miłośnikowi polskich komedii. Bugaj wcielił się tam w postać dyskotekowego bramkarza "Szczeny". Na gali w Białymstoku zapytaliśmy 37-letniego byłego boksera o to czym się teraz zajmuje oraz czy rozważa jeszcze powrót między liny.

Marcin Łądka: Roman, powiedz nam co teraz u Ciebie słychać?
Roman Bugaj: Obecnie prowadzę indywidualne zajęcia bokserskie, jest to jednak działalność czysto komercyjna. Obserwuję oczywiście to co się dzieje, oglądam walki pięściarskie. Cieszy mnie to, że w polskim boksie dzieje się co raz więcej, staje się bardziej popularny. Sam również trenuję, chociaż moja działalność zawodowa jest od kilku lat zawieszona.

- Myślisz jeszcze o powrocie na zawodowy ring?
RB: Nie wykluczam powrotu, mam 37 lat ale bardzo dobrze się trzymam. Uważam, że jestem teraz dużo lepszym bokserem niż byłem kiedyś.

- Walczyłeś w kategorii cruiser i ciężkiej. Najwięcej na krajowym podwórku mamy właśnie zawodników z wagi junior ciężkiej. Powiedz coś na ich temat.
RB: Wiadomo, jest Krzysiek Włodarczyk, który jest mistrzem. Dalej mamy Kołodzieja, który na sparingach jest świetny i zapowiada się na dobrego zawodnika. Niedługo zresztą prawdopodobnie będzie miał szansę to udowodnić. Jest jeszcze  w grupie pana Gmitruka Masternak, który też nieźle się zapowiada ale nie jest ciągle puszczany na szersze wody.

 - Powiedz jeszcze coś na temat Twojej przygody z aktorstwem?
RB: Aktualnie, będzie można mnie zobaczyć w Sztosie 2. Będę występował też w serialu. Oczywiście są to epizody, traktuje  to czysto amatorsko jako przygodę. Pozdrawiam wszystkich miłośników boksu zawodowego i do zobaczenia, może również w ringu!