VIDOZ KOŃCZY KARIERĘ

Znakomity amator, a później całkiem niezły zawodowiec, Paolo Vidoz (26-10, 15 KO) podjął decyzję o zawieszeniu rękawic na kołku.

- Po porażce z Mattem Skeltonem już nigdy nie byłem takim sam - wyznał 40-letni Włoch, który w sobotę dał się gładko wypunktować Kubratowi Pulewowi (10-0, 5 KO).

Polscy kibice pamiętają Vidoza z ubiegłorocznej walki z Albertem Sosnowskim (46-3-1, 28 KO). Na gali w Londynie "Dragon" wysoko wypunktował "Gladriatora" i zdobył wakujący pas mistrza Europy.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 22-12-2010 17:00:55 
Jeżeli,to był niezły zawodowiec,to ja nie wiem...:)

JOURNEYMAN
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 22-12-2010 17:03:19 
Bardzo Dobry Władymir

Dobry John Ruiz

Średni Luan Krasniqi

JOURNEYMAN Vidoz(taki średniak bez zaplecza)
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 22-12-2010 17:04:54 
Amator świetny
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 22-12-2010 17:18:45 
Coz..plakac za nim nie bede..jak napisal HAMMERFIST to jedynie na zawodostwie journeyman..
 Autor komentarza: Retel123
Data: 22-12-2010 17:34:04 
O kolesiu usłyszałem dopiero podczas jego ostatniej walki
 Autor komentarza: MazurianBoy
Data: 22-12-2010 17:46:11 
Retel123 widać jakim jesteś znawcą ;)
 Autor komentarza: Kopyto
Data: 22-12-2010 18:28:40 
MazurianBoy
A to trzeba byc znawcą? Takie są wymogi?
 Autor komentarza: CarlosRamirez
Data: 22-12-2010 18:29:27 
A czy journeymana nie mozna czasami nazwać "całkiem niezlym zawodowcem"? Trzeba sie czepiac o byle co?
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 22-12-2010 18:33:44 
Pasek EBU mial...

Zależy co rozumiemy przez słowo niezły...Ja rozumiem,że jeżeli ktoś nie jest zły,to jest dobry...Ale gdzie Vidoz do Ruiza...?

Ja bym go nazwał bokserem średnim,który był dostarczycielem zwycięstw do rekordu...Takim betonowym...Ale z racji beznadziejnego zaplecza stał sie journeymanem...

Nikoś pokazał mu miejsce w szeregu...Kogo pokonał Vidoz i z kim naprawdę dobrym dał pełen dystans(klasy Ruiza) by być niezłym ?
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 22-12-2010 18:36:19 
W sumie,to czepiam się :)
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 22-12-2010 18:37:09 
Ale 10 porażek i bezradność z Nikosiem...
 Autor komentarza: FANBOX
Data: 22-12-2010 18:47:13 
Z tym Ruizem to trochę przesadziłeś,szybki Tua=Ko, szybki półciężki Jons=przegrana, szybki Cruser Haye=Tko,nie wspomnę jak się męczył z Gołym.Dlamnie to faulujący zapaśnik i takiego go zapamiętam.Pozdr.
 Autor komentarza: Lider
Data: 22-12-2010 18:50:32 
Vidoz się już dawno skończył. Karierę powinien skończyć, po walce z Albertem, a nawet wcześniej.

Do był naprawdę dobry bokser nie doceniacie go. Przegrał do dobrej walce z Wałujewem, raczej przez przypadek z Zurim Lawrence, który jak wiemy potrafił dać od czasu do czasu dobrą walkę, później porażki z Vyrchys'em (chyba tak się nazywał) i w tym momencie się skończył. A wygrał m.in z Hoffmanem.
 Autor komentarza: KapralWiaderny
Data: 22-12-2010 18:54:28 
Weź to pod uwagę że przez ostatnie dwa lata wygrał tylko jedną walkę z siedmiu. Bilans 1-7 pokazuje ze powinien spokojnie kariere skonczyc w 2008. Niektórzy zwyczajnie tego "nie wiedzą" (RJJ) albo naprzykład mają długi i muszą cały czas dorabiać (Evander).
 Autor komentarza: KapralWiaderny
Data: 22-12-2010 18:57:37 
W każdym razie nazwisko jak najbardziej rozpoznawalne i nawet past prime w jakis tam sposób atrakcyjne dla rekordu Sosnowskiego, Ustinova czy Puleva.
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 22-12-2010 19:21:57 
FANBOX


Nie jestem jakimś fanem Ruiza...Pamiętam walki z Tuą,Gołotą,Toneyem(koks),Royem Jonesem Juniorem...

Ale pokonał jeszcze nie tak bardzo past Holyfielda po walkach z Lennoxem,Rahmana PRIME,Oquendo...Wyrównane walki z Chagaevem,Valuevem pokonał McCline'a...

Gdzie on do Vidoza...Ale jak chcesz to podstaw sobie obojętnie jakiego boksera za Ruiza np. Rahmana...Byrda(on był tylko dobry,ale jak na warunki b. dobry)...
 Autor komentarza: ziom99
Data: 22-12-2010 19:59:54 
Vidoz to journeyman
co do Ruiza to dobry pięściarz
 Autor komentarza: Mike1990
Data: 22-12-2010 21:27:18 
Nie wiem skąd porównanie Ruiz-Vidoz.
Przecież Ruiz to były mistrz świata a Vidoz... no cóż, kariera mu nie wyszła, ale określenie journeyman nie pasuje mi do niego!
 Autor komentarza: Mike1990
Data: 22-12-2010 21:28:29 
Vidoz miał zresztą EBU a to nie lada wyczyn!
 Autor komentarza: kartofelek
Data: 22-12-2010 21:40:14 
gdybym o Vidozie usłyszał po raz pierwszy przy okazji jego ostatniej walki to faktycznie pomyslalbym ze to journeyman hyhy

bo w ostatniej fazie faktycznie kims takim był
ale wczesniej był solidnym piesciarzem stukajacym sie nie raz o jakies paski, nie te najwyzsze ale i nie najgorsze przeciez bo EBU zasadniczo

pozno zaczał kariere zawodową i to mu nie pomogło


jak ktos ma mało wiedzy w głowie to polecam zerkac przed napisaniem postu do boxreca(sam tak robie notabene), forum sie dzwignie merytoycznie dzięki temu :)
 Autor komentarza: Mike1990
Data: 22-12-2010 21:53:55 
kartofelek,

100% racji.
 Autor komentarza: RaFIChWdP
Data: 22-12-2010 23:10:23 
ha ten grubas rusza sie jak krowa .Taka duża kupa miesa do obijania przez mlodych prospektów,,
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 22-12-2010 23:36:22 
Po obiciu kilku kelnerów w swoim absolutnym PRIME pokechal do USA i dostał z journeymanem Lawrencem...

Wiem Zuri parę razy zaskoczył z McClinem czy Sosną,ale porażka jednak o czymś świadczy...Jason Estrada zakończył mu karierę...

Potem przegrał z Valuevem,który w 2004 roku był na poziomie technicznym amatora z ulicy...No,ale wiadomo warunki...Z tym,że tego Nikosia Ruiz by zjadł...Nikoś PRIME to był conajwyżej PRIME Ruiz ,a warunki robiły Wałki.

Potem wygrana z Hoffmanem w Niemczech...Walki nie widziałem więc pewnie go znacząco pokonał i obrona ze Sprottem,którzy w HW nie znaczyli NIC oprócz solidnego poziomu europejskich średniaków czyli światowych mister NO Name'ów...Hoffman tylko walka z Kliczką dobra i nic więcej...Sredniak.

Czy znają ich nazwiska na świecie ? Nie !

Potem nokaut z rąk Vyrchysa,który równierz nic nie znaczył...Miał przebłysk z Chagaevem nic więcej...Nie znaczył nic w boksie światowym ,chyba tylko na arenie niemieckiego paska HW WBA lub EBU.Potem było na PTS,ale co z tego ?

Potem paru kelnerów i porażka minimalna z Samilem Samem ,który również nic nie znaczył oprócz walki w eliminatorach eliminatorów które przegrywał i dostał u siebie w dupę od najgorszego mistrza HW czyli Maskaeva...Szklanki,który miał przebłysk z Rahmanem...Ale ile wpadek !

Potem porażka u siebie ze Skeltonem,ktory w formie z Vidoezem był beznadziejnej tak jak i Vidoz i to we Włoszech...Skelton,to średniak miał przebłysk,z Chagaevem,ale w jakiej formie pokonał Vidoza widac było z Pianetą...

Noi po tej walce journeymaństwo...Porażki z Sosnowskim,Bertino,Ustinovem i Pulevem....Przyznaję Vidoz miał beton w szczęce.

EBU-gratuluję,ale NIC więcej...JOURNEYMAN pokonał paru średniaków przez paru średniaków był deklasowany i skończył jako dowoziciel rekordu...

Średni bokser,źle prowadzony,kompletnie niesprawdzony z dobrymi bokserami i przegrał w finale IO z Harrisonem..,To mówi samo za siebie...Słyszałem o walkach z Brockiem i Peterem na IO,ale amatorka to nie zawodowstwo tylko niewielu utrzymalo poziom...Noi późno zaczął PRO...

Wiem,że coś poszło nie tak z tym amatorem w karierze PRO,ale nie każdy amator będzie git zawodowcem...

Kariera PRO-journeyman

Amator-bardzo dobry

Ale mnie interesuje PRO,na amatorkę nie patrzę...

To już Audley Harrison więcej znaczył PRO,a czy był tak dobry jak Ruiz ? NIE.

Vidoz i pod Ruizem i Harrisonem.

Journeyman.

Prawda BOLI.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.