ORTIZ vs PETERSON - STATYSTYKI CIOSÓW
Wczoraj w nocy dostaliśmy kolejny dowód na to, że Victor Ortiz (28-2-2, 22 KO) nie jest jeszcze gotowy na walki ze ścisłą czołówką. 23-letni puncher znów rozpoczął bardzo ostro i szybko wymógł respekt na Lamoncie Petersonie (28-1-1, 14 KO), lecz z biegiem walki radził sobie coraz gorzej. W trzeciej rundzie Ortiz rzucił rywala na deski. Ten zdołał powstać, ale rozpędzony "Vicious" rzucił się na niego raz jeszcze i po chwili sędzia liczył po raz drugi. Peterson zdołał dotrwać do zbawiennego gongu, lecz w kolejnych dwóch odsłonach Ortiz dalej zasypywał go gradem ciosów, z których jednak niewiele dochodziło celu.
"Havoc" zaczął odrabiać straty w drugiej połowie walki. Podczas gdy Ortiz starał się za wszelką cenę urwać mu głowę, Peterson kontrował go i punktował ciosami prostymi. "Vicious" był tak nieskuteczny, że ze 121 prawych prostych, jakie wyprowadził w ciągu walki, tylko dwa(!) doszły celu. Z kolei Peterson, który w kilku pierwszych rundach skupiał się głównie na tym, by maksymalnie niwelować szkody z furiackich ataków przeciwnika, w drugiej częściu pojedynku zaczął coraz częściej trafiać nieostrożnego Ortiza kapitalnymi sierpowymi bitymi z całym skrętem ciała. Po ostatnim gongu ogłoszono remis, który w pierwszej chwili zdawał się być krzywdzący dla Victora Ortiza. Statystyki pokazują jednak, że "Vicious" nie zasłużył na zwycięstwo i tylko dzięki dwóm nokdaunom udało mu się uniknąć trzeciej porażki.
Wszystkie ciosy:
Ortiz - 95 z 457 - 21% skuteczności
Peterson - 111 z 333 - 33% skuteczności
Ciosy proste:
Ortiz - 2 z 121 - 2%
Peterson - 29 ze 146 - 20%
Ciosy mocne:
Ortiz - 93 z 336 - 28%
Peterson - 82 ze 187 - 44%
Niesamowite...
Walki nie ogladalam calej bo przyspałam ale nie przypuszczalabym ze az tak zle z prostymi
Ogólnie Peterson sprawił lepsze wrażenie, ale nie widziałam początkowych rund w których Ortiz był lepszy
Sam jest trochę winien, bo widać było że jest nastawiony na nokaut a mógł spokojnie dowieźć przewagę do końca
Liczyłam że namiesza w czołówce ale po tej walce wydaje mi się że Khan, Alexander, Bradley, nawet Maidana czy Kotelnik to mogą być za wysokie progi. Ale ogląda się go przyjemnie
A co do Patersona to pozytywne zaskoczenie, spodziewałam się że Ortiz dość łatwo z nim wygra