MARES MINIMALNIE LEPSZY PO RINGOWEJ WOJNIE

Leszek Dudek, Informacja własna

2010-12-12

W pojedynku otwierającym turniej w wadze koguciej, Abner Mares (21-0-1, 13 KO) minimalnie pokonał Vica Darchinyana (35-3-1, 27 KO) po dwunastu niezwykle zaciętych rundach. Zwycięski Meksykanin odebrał rywalowi pas IBO oraz zdobył wakujący tytuł WBC Silver.

Początek bynajmniej nie wróżył końcowego wyniku. Darchinyan rozpoczął walkę znakomicie. Wygrał pierwsze starcie, a w drugim rzucił przeciwnika na deski. Po trzeciej rundzie twarz Maresa przypominała krwawą maskę. Dodatkowo w czwartej rundzie Meksykanin stracił punkt za cios poniżej pasa. Abner musiał zacząć odrabiać straty i wiedział jak się do tego zabrać. Ciosami na korpus osłabił "Wściekłego Byka" i moment przewagi zwieńczył nokdaunem w siódmej odsłonie. Na ringu rozgorzała prawdziwa wojna, którą przerwał dopiero ostatni gong. W drugiej połowie walki przewagę miał aktywniejszy Mares, lecz słabnący Darchinyan do końca odpowiadał.

Sędziowie nie byli jednomyślni. Dwaj przyznali jednak zwycięstwo 25-letniemu Meksykaninowi, podczas gdy trzeci wypunktował wygraną Vica (115-111, 115-112, 111-115).