MARQUEZ PRZYJRZY SIĘ MORALESOWI

Dokładnie za tydzień Erik Morales (50-6, 35 KO) spotka się z Jorge Rodrigo Barriosem (50-4-1, 35 KO). Według meksykańskiej prasy od postawy Erika w tym pojedynku będzie zależeć, czy w przyszłym roku skrzyżuje on rękawice z Juanem Manuelem Marquezem (52-5-1, 38 KO).

Jeśli Morales zaprezentuje się dobrze, a Marquez (na zdjęciu) nie dogada się z Mannym Pacquiao w sprawie trzeciej potyczki, wówczas obaj panowie staną do walki pod koniec marca.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Maynard
Data: 11-12-2010 12:17:05 
W wadze lekkiej jest obecnie wielu ciekawszych zawodników - Guerrero, Katsidis, Soto, nawet Acosta.

Niestety Marquez ma chyba ciągle kompleks legendarnego Moralesa i zrobi wszystko, żeby zlać jego zwłoki...

A szkoda, bo prawdziwi kibice wolą oglądać jego ringowe wojny z młodymi agresywnymi przeciwnikami.
 Autor komentarza: znienacka00
Data: 11-12-2010 16:43:50 
WETERAN!!!
 Autor komentarza: Fexo5
Data: 11-12-2010 17:13:28 
Maynard

Mam podobne zdanie co ty`, tylko po co wymieniasz Katsidisa? Przecież pomimo tego że jego walka z Marquezem była emocjonująca to rewanż jest zupełnie niepotrzebny. Moim zdaniem ich walka została zbyt wcześnie skończona, sędzia jak chciał przerwać walkę to mógł to zrobić w czasie gdy JMM bombardował Katsidisa , a nie wtedy kiedy Katsidis jakoś przetrzymał jego atak, a Marquez goniąc rywala dostał lekkiej zadyszki. Wiadomo, że JMM na pewno by wygrał tą walke ale w momencie przerwania walki Katsidis nie był zamroczony i do tego jeszcze wyprowadzał jakieś tam ciosy. Uważam że sędzia popełnił duży błąd. Oczywiście jetem zwolennikiem najszybszego przerywania walki w momentach kiedy zawodnik nie jest już w stanie walczyć ale w tym przypadku moim zdaniem to była zła decyzja.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.