MOSLEY: MARQUEZ JEST ZA MAŁY DLA OBECNEGO PACQUIAO

Leszek Dudek, boxingscene.com

2010-12-08

Shane Mosley (46-6-1, 39 KO) już czuje się rywalem Manny'ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO). Pojedynek może odbyć się 16 kwietnia na MGM Grand w Las Vegas. "Sugar" nie rozumie dlaczego wielu fanów uważa, że najlepszym przeciwnikiem dla Filipińczyka byłby Juan Manuel Marquez (52-5-1, 38 KO). Amerykanin jest przekonany, że "Dinamita" nie miałby najmniejszych szans w trzeciej walce z Pacquiao.

- Myślę, że decyzja już zapadła i ogłoszą ją około 18 grudnia. Jestem lepszym kandydatem od Marqueza. Wygrałbym z nim. Jestem silniejszy i większy. Pacquiao walczy teraz w półśredniej, tak samo jak ja. Marquez wciąż występuje w lekkiej. Nie ma szans z obecnym Pacquiao - twierdzi 39-letni Mosley.

Shane wyznaje starą bokserską zasadę "styl robi walkę". Pacquiao idealnie mu pasuje.

- Ludzie myślą, że jestem łatwym przeciwnikiem. Ich sprawa, mi to nie przeszkadza. Mówiono, że jestem skończony przed walką z Margarito. W ostatnich dwóch pojedynkach wypadłem słabo. Mora przede mną uciekał, a Mayweather to najlepszy defensor świata. Pacquiao jest jak ja, lubi się bić i idzie do przodu. Mogę obiecać, że przetestuję jego szczękę. Jego obrona nie jest tak dobra. Takich jak on zawsze nokautuję - powiedział Sugar Shane.