BRADLEY I ALEXANDER W DETROIT

Na konferencji prasowej w Detroit spotkali się dwaj mistrzowie wagi junior półśredniej, który swój długo wyczekiwany pojedynek stoczą już 29 stycznia. Devon Alexander (21-0, 13 KO), champion WBC, zdawał się być w wyśmienitym nastroju - żartował i pozował z uśmiechem do zdjęć. Bardziej poważnie zachowywał się Timothy Bradley (26-0, 11 KO), który starał się przestraszyć przeciwnika i przekonać wszystkich zgromadzonych, że jest najlepszy w kategorii do 140 funtów.

- Zapowiada się wspaniała walka. W dzisiejszym boksie trudno o walki, w których mierzy się dwóch niepokonanych pięściarzy. To dwaj najlepsi zawodnicy tej dywizji i jestem przekonany, że zwycięzca będzie najlepszym możliwym kandydatem do walki z Mannym Pacquiao. Jeden z nich odniesie w tym pojedynku pierwszą porażkę. Tym zawodnikiem będzie Devon Alexander - zapewnia Gary Shaw, promotor Bradleya.

Don King, który zajmuje się karierą Alexandra, nie mógł pojawić się na konferencji z powodu śmierci swej żony. Pod nieobecność swojego promotora Devon wygłosił krótką przemowę, w której podkreślał, że bardzo ceni swojego przeciwnika, lecz zrobi wszystko, by go pokonać. Zakończył słowami "Zaczyna się!".

Bradley był nieco bardziej wygadany. Jeden z dziennikarzy przypomniał mu, że zapowiadał nokaut, a nie słynie przecież z silnego ciosu, co potwierdza niski procent KO w jego rekordzie. "Pustynna Burza" odparł: "Procent KO rośnie wraz z poziomem moich rywali".KO rośnie wraz z poziomem moich rywali".

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 08-12-2010 12:24:46 
Alexander znokautuje Bradley'a prawym podbródkowym.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.