MORALES: POKONANIE MARQUEZA MOŻE PRZYBLIŻYĆ MNIE DO WALKI Z PACQUIAO

Leszek Dudek, boxingscene.com

2010-12-04

Legendarny Erik Morales (50-6, 35 KO) w tym roku powrócił do boksowania i ma w planach zdobycie mistrzowskiego tytułu w czwartej kategorii wagowej. Obecnie "El Terrible" przygotowuje się do planowanej na 18 grudnia potyczki z Jorge Rodrigo Barriosem (50-4-2, 35 KO), ale planami wybiega dużo dalej w przyszłość. Morales dowiedział się, że jego cel numer jeden, Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO), najprawdopodobniej zmierzy się z Shanem Mosleyem (46-6-1, 39 KO), więc postanowił wyzwać na pojedynek innego znakomitego meksykańskiego wojownika - Juana Manuela Marqueza (52-5-1, 38 KO).

- Trenuję naprawdę ciężko, bo wiem, że "Hiena" to kawał boksera. To twardziel z umiejętnościami, więc nie mogę go zlekceważyć. Mój przeciwnik należy do ścisłej światowej czołówki, muszę go pokonać - powiedział 34-letni pięściarz.

Morales twierdzi, że już w marcu mogłoby dojść do jego potyczki z "Dinamitą". Erik jest przekonany, że pokonanie Marqueza zagwarantowałoby mu czwartą walkę z Pacquiao. Meksykanin jest ostatnim zawodnikiem, który pokonał króla P4P. Później "Pacman" dwukrotnie rewanżował się Moralesowi, nokautując go w dziesiątej i trzeciej rundzie.

- Podoba mi się pomysł walki z Marquezem, bo to kolejny znakomity pięściarz. Jeżeli z nim wygram, to zawitam do czołówki P4P i czwarte starcie z Pacquiao będzie o krok ode mnie - uważa "El Terrible".