MARQUEZ NACISKA PACQUIAO

Leszek Dudek, boxingscene.com

2010-11-29

Najlepszy pięściarz wagi lekkiej, Juan Manuel Marquez (52-5-1, 38 KO), nie cofa się przed niczym, starając się sprowokować Manny'ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO) do podpisania kontraktu na trzecią walkę. Na ostatniej konferencji prasowej "Dinamita" paradował w koszulce z napisem "Marquez beat Pacquiao twice".

- Nie winię go za to, że mnie unika. Nikt nigdy nie przycisnął go tak bardzo jak ja. On wie, że wygrałem naszą pierwszą walkę, choć sędziowie widzieli tam remis. Wie też, że byłem lepszy w drugim pojedynku, lecz zostałem okradziony przez sędziów - powiedział 37-letni Marquez.

Meksykanin śledzi każdy ostatni ruch "Pacmana" i ostatnie zwycięstwa Filipińczyka nie robią na nim wrażenia.

- Obserwuję go. Przyjrzycie się, każdy z jego ostatnich przeciwników był taki sam. Wszyscy jego rywale szli do przodu, a on takich uwielbia. Jego promotor idealnie dobiera mu przeciwników. Zacznę od Ricky'ego Hattona, który wcześniej przegrał przez nokaut z Floydem Mayweatherem Jr. Pacquiao walczył też z Oscarem, który wcześniej przez dziesięć lat nie schodził do wagi półśredniej. Potem był Cotto, który przegrał z Margarito. Pacquiao pokonał Marco Antonio Barrerę, którego wcześniej ja pobiłem. Na liście jego ofiar był też kompletnie bezbronny Joshua Clottey. Teraz Pacquiao wygrał z Margarito, który został znokautowany przez Shane'a Mosleya i stoczył tylko jedną walkę w ostatnich dwóch latach - wylicza Marquez.