CINTRON: BERTO, BĄDŹ MĘŻCZYZNĄ!

Leszek Dudek, boxingscene.com

2010-11-27

Ulubieniec HBO, Andre Berto (26-0, 20 KO), powiedział niedawno, że Saul Alvarez (34-0-1, 26 KO) jest dobrym pięściarzem, ale brakuje mu doświadczenia i jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, by mówić o ich walce. Tamta wypowiedź doprowadziła do śmiechu Kermita Cintrona (32-3-1, 28 KO), który od dawna stara się sprowokować mistrza WBC wagi półśredniej do podjęcia rzuconej rękawicy.

- Właśnie wyczytałem, że Berto uznał "Canelo" za nie wystarczająco doświadczonego. Przecież Alvarez by go zniszczył - powiedział rozbawiony Portorykańczyk. - To wszystko brzmi tak znajomo, przecież Berto to c***. Nie walczy z nikim z czołówki, mam nadzieję, że ten Hernandez go znokautuje. Mam gdzieś co mówią o mnie ludzie. Mogą śmiać się, że jestem płaczkiem, ale to tylko pokazuje jak bardzo chciałem wygrać tamtą walkę.

Cintron jest przekonany, że Berto dalej zamierza unikać czołowych pięściarzy, bo pierwszy poważny przeciwnik obnaży wszystkie jego słabości.

- Ja nikogo nie unikam i walczę z każdym. Jestem facetem z jajami. Berto, ty też powinieneś wreszcie stać się mężczyzną. Wiem, wiem... Nie odważysz się na walkę ze mną. Spróbuj chociaż wyjść do ringu z innym czołowym pięściarzem - kontynuował 31-letni "El Asesino".

Poza dwoma porażkami z rąk Antonio Margarito (38-7, 27 KO), Portorykańczyk przegrał tylko z Paulem Williamsem (39-2, 27 KO) i to w wyniku kontuzji spowodowanej niefortunnym potknięciem. Do czasu przerwania walki Cintron radził sobie bardzo dobrze, lecz dziwnym trafem dwaj sędziowie po podliczeniu kart punktowych wskazali na "Punishera". Wcześniej Kermit nieoczekiwanie pokonał faworyzowanego Alfredo Angulo (19-1, 16 KO) i zremisował z będącym ostatnio w niezwykłym gazie Sergio Gabrielem Martinezem (46-2-2, 25 KO).

- Lou, doprowadź do mojej walki z Berto. Jesteś przecież naszym promotorem - zakończył Cintron, zwracając się do Lou DiBelli.