ARUM WIERZY, ŻE PACQUIAO POKONAŁBY MARTINEZA

Leszek Dudek, boxingscene.com

2010-11-23

Szef Top Rank, Bob Arum, zapowiedział, że nie zamierza konfrontować swojego największego gwiazdora z mistrzem wagi średniej - Sergio Gabrielem Martinezem (46-2-2, 25 KO). Arum uważa, że Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO) nie powinien zbyt często walczyć ze znacznie większymi przeciwnikami, bo choć łatwo ich pokonuje, to takie pojedynki wiele go kosztują i w końcu może stać mu się jakaś krzywda. W ostatnim pojedynku Antonio Margarito (38-7, 27 KO) w pewnym momencie zranił "Pacmana" ciosem na korpus. Filigranowy Filipińczyk odczuwał skutki tego uderzenia przez kilka kolejnych dni.

- Jeszcze jedna, najwyżej dwie walki z większymi przeciwnikami. Nie chcę, by on ciągle bił się z pięściarzami cięższymi o 20 funtów. Zapomnijcie o wyniku z ceremonii. Margarito przybrał ponad piętnaście funtów ciągu tej doby dzielącej ważenie od walki. Tyle samo, a może jeszcze więcej, ważyłby Sergio Martinez. To niesprawiedliwe. Można tak robić od czasu do czasu, ale nie ciągle. Nawet gdyby Manny pokonał Martineza, a wierzę, że właśnie tak by się stało, mogłaby mu się stać krzywda. Margarito mocno go zranił, bo nawet perfekcyjnie przygotowany Pacquiao nie jest maszyną. Manny może być zraniony raz na kilka lat, ale nie w każdej walce. Nie mozna przecież kazać mu walczyć z wielkimi, silnymi rywalami, którzy są dla niego niebezpieczni i oczekiwać, że on będzie ich wszystkich bił i nie pomyśli o zakończeniu kariery - powiedział Arum.