PKB POZNAŃ PRZEGRAŁ W BUNDESLIDZE

Tomasz Ratajczak, Informacja własna

2010-11-21

W zakończonym wczoraj wczesnym popołudniem meczu drugiej kolejki międzynarodowej Bundesligi, transmitowanym na żywo w naszym serwisie, PKB Poznań uległ nieznacznie faworytowi rozgrywek, niepokonanemu w ubiegłym sezonie, drużynowemu mistrzowi Niemiec Velberter BC 22. Z ośmiu walk stoczonych w tym meczu na ringu w poznańskiej hali Arena (w Bundeslidze drużyny rywalizują tylko w ośmiu kategoriach wagowych od 56 kg do +91 kg), niemieccy pięściarze triumfowali w czterech pojedynkach, w trzech górą byli poznaniacy, a jeden zakończył się remisem.

WYNIKI WALK>>

Warto podkreślić, że mecz w Poznaniu stał na bardzo wysokim poziomie, a emocji nie brakowało w każdej walce, co potwierdzały także żywiołowe reakcje publiczności. Losy rywalizacji ważyły się do ostatniego pojedynku, przed którym wynik był remisowy i mecz został rozstrzygnięty w starciu „superciężkich”. Chwilami można było mieć wrażenie, że to nie jest konfrontacja w lidze, nawet międzynarodowej, ale spotkanie krajowych reprezentacji Polski i Niemiec. W odróżnieniu od gal zawodowych, podczas których często wieje nudą, a poziom sportowy pięściarzy pozostawia niekiedy wiele do życzenia (jak choćby rywale Polaków wczoraj w Nysie…), w poznańskiej Arenie każda walka mogła śmiało kandydować do miana walki wieczoru na profesjonalnej gali, bo też między linami ringu ścierali się prawdziwi profesjonaliści w bokserskim rzemiośle, choć formalnie jako amatorzy.

Ligową rywalizację na poznańskim ringu poprzedziły trzy walki kobiet. W pierwszej spotkały się doświadczone zawodniczki, mające w swoim dorobku tytuły mistrzowskie w kraju i za granicą oraz starty w reprezentacji Polski, Aleksandra Paczka z BKS Gorzów i Ewelina Pękalska z PKB Poznań. Zacięty pojedynek rutynowanych pięściarek zakończył się remisem. W kolejnej walce młoda zawodniczka Kleofasa Katowice, Aleksandra Talaga przegrała na punkty z reprezentującą niemiecki klub TV Alzey Larisą Mischenin. W ostatnim pojedynku poprzedzającym mecz Bundesligi, koleżanka klubowa Mischenin, Lilia Pfeifer również wykazała swoją wyższość nad polską rywalką, punktując Anetę Palicę z Jastrzębia.

Spotkanie PKB Poznań i Velberter BC 22 zaczęło się od mocnego akcentu, który zresztą zapowiadaliśmy na BOKSER.ORG. W pierwszej walce mieliśmy okazję zobaczyć w ringu aktualnego mistrza Europy Denisa Makarova, który w konfrontacji z Markiem Jędrzejewskim nie pozostawił wątpliwości, kto jest lepszym pięściarzem, wygrywając zdecydowanie na punkty 14-2. Na korzyść zawodnika z Poznania można zapisać niezwykłą ambicję, z którą przystąpił do walki, nie zrażając się przewagą swojego rywala, a nawet nokdaunem, który zafundował mu mistrz Europy. Choć Jędrzejewski przegrał wyraźnie i bezdyskusyjnie, to jednak wynik nie oddaje w pełni przebiegu pojedynku, w którym polski pięściarz trafiał mistrza Europy znacznie częściej, niż wynikałoby to z oficjalnej punktacji. Ech, te maszynki i niemieccy sędziowie… Można mieć jednak nadzieję, że doświadczenie wyniesione z tak trudnego starcia zaprocentuje w dalszej karierze młodego poznańskiego pięściarza. – Mimo spotkania z tak utytułowanym przeciwnikiem nie odczuwałem specjalnej presji. Fakt, że nie byłem faworytem tylko mnie motywował, jednak przegrałem zdecydowanie – powiedział po walce Jędrzejewski.

W kolejnym pojedynku PKB odrobiło straty, dzięki znakomitej postawie gwiazdora poznańskiej drużyny, Michała Chudeckiego, który nie miał jednak łatwej przeprawy z silnie bijącym Eugenem Burhardem. Wygrał jednak bezdyskusyjnie na punkty 10-7, a warto podkreślić, że w gronie sędziów punktowych Polacy stanowili mniejszość. Również w ringu żadna z walk nie była prowadzona przez polskiego arbitra. Przewagę poznaniaków powiększył w kolejnym pojedynku Tomasz Mazur, który w ringu spotkał się z… Robertem Tlatlikiem (Tletlihem)! Tak, tym samym pięściarzem, który wspólnie z bratem udzielił pamiętnego wywiadu naszemu amerykańskiemu redaktorowi Marcinowi Filipowskiemu, a następnie jako amator został przyjęty przez Mariusza Kołodzieja do jego grupy promotorskiej Global Boxing. Starszy brat Roberta, Sebastian również obecny w poznańskiej Arenie nie miał tym razem powodów do radości. – Dziś Robert miał wyraźnie gorszy dzień, na co być może miały wpływ trudy podróży – próbował tłumaczyć porażkę brata Sebastian Tlatlik. Natomiast Tomasz Mazur, który wypunktował Niemca polskiego pochodzenia 10-5 był bardzo zadowolony z wyniku zaciętego starcia. – Walczyłem z tym zawodnikiem parę lat temu i wtedy również wygrałem – powiedział po walce Mazur.

Ostatnia walka pierwszej połowy meczu bokserskiego, pomiędzy Kamilem Gardzielikiem i Alexandrem Hillerem, zakończyła się remisem, co pozwoliło PKB utrzymać prowadzenie. Był to też jeden z najbardziej zaciętych pojedynków tego dnia, o czym najlepiej świadczy punktacja 15-15. Gardzielik, tegoroczny mistrz Polski juniorów oraz brązowy medalista I Igrzysk Sportów Walki z Pekinu w pierwszej fazie walki pokazał, że możemy wiązać z tym młodym pięściarzem spore nadzieje. Prowadził bardzo wysoko na punkty, lecz brak koncentracji pod koniec walki sprawił, że reprezentant drużyny gości zdołał odrobić straty.

W przerwie odbyły się dwie pokazowe walki młodych adeptów boksu, w których zwycięstwa odnotowali wychowankowie Velberter Box Club. Maurice Karner wypunktował Oskara Martynowa z Zagłębia Konin, a Berat Halimesoglu pokonał Konrada Wawrzyniaka, również z Konina. Do drugiej części meczu Bundesligi drużyna poznańska przystępowała z nadzieją na sprawienie niespodzianki i pokonanie faworyzowanych rywali z Niemiec. Niestety losy rywalizacji obróciły się na niekorzyść wychowanków trenera Michała Nowaka.

Na początku Igor Jakubowski nie sprostał Konstantinowi Buga, przegrywając na punkty 5-9. Trzeba jednak przyznać, że zawodnik Velbertera walczył wyjątkowo nieczysto, wielokrotnie faulując poznaniaka, za co spotykały go jedynie bardzo łagodne upomnienia sędziego ringowego. W następnym pojedynku słaby występ zanotował aktualny mistrz Polski Włodzimierz Letr, który przegrał zdecydowanie z Gottliebem Weisem 1-11, choć i w tym przypadku na konto Polaka należałoby zaliczyć parę punktów więcej, co oczywiście nie miałoby wpływu na ostateczny werdykt. Niezwykle wyrównane starcie w wadze ciężkiej, minimalnie wygrane przez Michała Garleckiego, który wypunktował Stefana Sittnera 8-7 przywróciło nadzieje, na sprawienie niespodzianki. Stan meczu w tym momencie był remisowy i wszystko miała rozstrzygnąć walka w kategorii +91 kg.

Niestety Marcin Rekowski, który tydzień temu w Danii uratował remis dla poznańskiej drużyny, tym razem musiał uznać wyższość swojego rywala, przegrywając 5-14 ze Stefanem Pfeiferem. Popularny „Rex” postawił jednak przeciwnikowi znacznie trudniejsze warunki, niż wynikałoby to z punktacji na nieszczęsnych maszynkach, choć z przykrością trzeba stwierdzić, że była to także kolejna walka Marcina, w której zaliczył nokdaun, co zmieniło losy pojedynku, układającego się początkowo bardzo dobrze dla zawodnika PKB.

Jednak minimalna porażka z niepokonaną drużyną mistrzów Niemiec nie przynosi ujmy poznańskiej drużynie i pozwala z optymizmem patrzeć na dalsze losy ringowej rywalizacji PKB w międzynarodowej Bundeslidze. Następne spotkanie za miesiąc, 18 grudnia, tym razem w gościnnej hali w Koninie, gdzie poznaniacy zmierzą się z holenderskim Team Windmill.

Wyniki walk:
56 kg: Marek Jędrzejewski - Denis Makarov 2:14 (wynik meczu: 1:2)
60 kg: Michał Chudecki - Eugen Burhard 10:7 (3:3)
64 kg: Tomasz Mazur - Robert Tletlih 10:5 (5:4)
69 kg: Kamil Gardzielik - Alexander Hiller 15:15 (6:5)
75 kg: Igor Jakubowski - Konstantin Buga 5:9 (7:7)
81 kg: Włodzimierz Letr - Gottlieb Weis 1:11 (8:9)
91 kg: Michał Gerlecki - Stefan Sittner 8:7 (10:10)
+91 kg: Marcin Rekowski - Stefan Pfeifer 5:14 (11:12)