'HAYE NIE BĘDZIE MÓWIŁ CO MAMY ROBIĆ!'

Redakcja, boxingscene.com

2010-11-17

Bernd Boente, menedżer mistrzów świata Witalija Kliczki (41-2, 38 KO) i jego brata Władimira (55-3, 49 KO) wyraził swoje głębokie niezadowolenie z faktu, że David Haye (25-1, 23 KO) nie zamierza stanąć do walki z jednym z Ukraińców, jeśli miałaby odbyć się ona w Niemczech. W niedawnym wywiadzie 30-letni Brytyjczyk oświadczył, że największe pojedynki swojej kariery chce stoczyć w na stadionie Wembley w Londynie lub na obiekcie O2 w Greenwich. Boente odpowiada, że bracia Kliczko nie będą kierowali się interesami Hay'a i zamierzają trzymać się ustalonych wcześniej warunków: równy podział wszystkich dochodów ze sprzedaży praw telewizyjnych oraz zorganizowanie walki tam, gdzie będzie to się najlepiej opłacało.

- Mówiłem już wcześniej, że jeśli nie otrzymamy połowy dochodów ze sprzedaży praw do transmisji w Anglii, to walki Haye'a z Witalijem lub Władimirem nie będzie. Haye nie będzie mówił co mamy robić. Chcę powtórzyć wyraźnie i jasno: nigdy nie zgodzimy się na jakiś warunek tylko dlatego, że tak tak zaplanuje bądź powie nam David Haye. Powiedzieliśmy już, że Anglia jest jedną z opcji jeśli chodzi o organizację walki, ale zaznaczamy, że odbędzie się ona tam, gdzie zdołamy uzbierać największy budżet. Nie muszą być to wcale Niemcy. Jeśli Haye chce powiedzieć, że walka może odbyć się tylko w Anglii, to nawet nie siądziemy z nim do rozmów - oznajmia Boente.

Według Boente, ostatnie wypowiedzi Haye'a świadczą o tym, że po raz kolejny stara się uniknąć starcia z jednym z Ukraińców. Tym razem menedżer nie nazwał go jednak tchórzem, a zamiast tego stwierdził, że Brytyjczyk prawdopodobnie musi wypełnić swoje obowiązki względem swoich promotorów z Sauerland Event, a dopiero później stoczy nadzwyczaj korzystny finansowo pojedynek Witalijem bądź Władimirem. - Przypuszczamy, że Haye nie chce walczyć z braćmi do tego czasu, aż nie wywiąże się z obowiązków wynikających z kontraktu z Sauerland Event. Niemcy mają prawa do jeszcze jednej jego potyczki. Dostają za to pieniądze i nie sądzę, żeby David chciał dzielić się z nimi zyskami z najbardziej kasowego pojedynku swojej kariery. Teraz Haye poszuka sobie następnego łatwego rywala pokroju Audleya Harrisona albo zmierzy się z oficjalnym pretendentem Rusłanem Czagajewem - twierdzi współwłaściciel Klitschko Management Group.