GARCIA: CZWARTA RUNDA USTAWIŁA WALKĘ

Adam Jarecki, boxingscene.com

2010-11-16

W zeszłą sobotę na Cowboys Stadium w Arlington na oczach kilkudziesiąt tysięcznego tłumu lider większości list P4P Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO) totalnie zdominował byłego trzykrotnego mistrza wagi półśredniej Antonio Margarito (38-7, 27 KO). Trener meksykańskiego zawodnika Robert Garcia twierdzi, że całą walkę ustawiło rozcięcie pod prawym okiem Antonio, które powstało w czwartej rundzie pojedynku.

- Ten podbródkowy, który spowodował rozcięcie, uwierzcie mi, usłyszałem ten cios. To brzmiało jak uderzenie jednej kości o drugą. On właśnie zmienił obraz walki i po nim Antonio nie miał już tej pewności siebie. Tony go odczuł i myślę, że w tym momencie pomyślał "Ten gość jest nie tylko szybki, ten gość jest też silny". Antonio nie chciał wyjść do ringu i tylko przyjmować, dlatego później był trochę bardziej ostrożny - powiedział Garcia, który odpowiedział również na falę krytyki pod swoim adresem za nie poddanie Antonio, gdy ten był już kompletnie rozbity.

- Wiem, że było dużo krytyki za to, że narożnik nie poddał walki. Jednak Tony jest wojownikiem i dlatego jesteśmy w boksie. Tutaj w ringu sytuacja jest jeden na jeden. Margarito ma wielkie serce i zawsze chce walczyć do końca. Nikt nigdy nie krytykował Arturo Gattiego, ani jego trenerów, a w niektórych pojedynkach zbierał mnóstwo ciosów i oddawał dalej. Nikt wtedy nie mówił "Powinni zatrzymać walkę" - zakończył trener Margarito.