HARRISON PRZEPRASZA I NIE SZUKA WYMÓWEK

Leszek Dudek, fightnews.com

2010-11-16

Audley Harrison (27-5, 20 KO) nie spełnił buńczucznych zapowiedzi i nie wykorzystał życiowej szansy. W sobotę na ringu w Manchesterze "A Force" przegrał z mistrzem WBA wagi ciężkiej - Davidem Haye (25-1, 23 KO). 39-letni Harrison, któremu grozi utrata części lub nawet całości milionowej gaży, ze skruchą przeprasza wszystkich tych, których zawiódł, tłumacząc przyczyny porażki i jednocześnie unikając wymówek.

- Przepraszam wszystkich tych, którzy podobnie jak ja wierzyli, że wypełnię swoje przeznacznie i zostanę mistrzem wagi ciężkiej. Przysięgam, że zrobiłem wszystko, by tak się stało. Przygotowałem najlepszą możliwą formę fizyczną i mentalną. Zamierzałem przetrzymać pierwsze rundy i dopaść Haye'a w końcówce, ale nie doceniłem jego siły i szybkości - przyznał były mistrz Europy.

- Gdybym chciał tylko zarobić pieniądze, to nie wstawałbym po nokdaunie. Chciałem walczyć dalej, ale przeciwnik zasypał mnie gradem ciosów, więc sędzia zmuszony był ratować mnie przed ciężkim nokautem. Wszyscy wiedzą, że David ma instynkt zabójcy i wie jak kończyć naruszonego rywala. Gdyby zależało to ode mnie, to wolałbym opuścić ring na noszach - ciągnął rozgoryczony Harrison.

- Nie zamierzam szukać wymówek. Wyliżę rany i zobaczę co dalej. Dziękuję Davidowi za tę szansę i cieszę się, że nie ma już między nami złej krwi. Życzę mu wszystkiego najlepszego na drodze do zunifikowania pasów mistrzowskich. Wiedz, że będę ci kibicował - oznajmił Audley.