JONES Z PROBLEMAMI POKONAŁ KARASSA

Kreowany przez niektórych na przyszłą gwiazdę kategorii półśredniej Mike Jones (23-0, 18 KO) przeżywał bardzo trudne chwile, ale ostatecznie pokonał po trochę kontrowersyjnym werdykcie dwa do remisu walecznego Jesusa Soto Karassa (24-5-3, 16 KO).

Początkowo nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Jones w pierwszym starciu dwukrotnie skarcił Jesusa kontrą z prawej ręki, a w drugim po zadaniu prawego podbródkowego dopadł do rywala i w minutę zadał kilkadziesiąt ciosów, z których przynajmniej połowa doszła do celu. Karass przypłacił tę nawałnicę rozcięciem obu łuków brwiowych, ale z kolei Mike ledwo co łapał oddech. Jesus zauważył to i od trzeciej rundy, jak na Meksykanina przystało, zaczął konsekwentnie obijać tułów rywala. Jones miał wyraźny kryzys i dał się zepchnąć do głębokiej defensywy. Po krótkim zrywie w piątej odsłonie wszystko wróciło do normy i Karass cały czas nacierał na wyczerpanego oponenta.

Na swoje szczęście Amerykanin doszedł do siebie w samej końcówce i wygrał rzutem na taśmę dwie ostatnie odsłony. Mimo wszystko wydawało się to spóźnionym trochę finiszem. Po ostatnim gongu jeden sędzia typował remis 94:94, a dwóch pozostałych widziało przewagę Jonesa - 95:94 i 97:93, choć ten ostatni werdykt z pewnością jest mocno naciąganą punktacją.

Tym samym Mike Jones (WBC/IBF #4, WBA/WBO #2) obronił pasy NABA i WBO NABO kategorii półśredniej, dorzucając jeszcze do kolekcji tytuł WBC Continental Americas.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: ziom99
Data: 14-11-2010 05:37:42 
wałek
 Autor komentarza: Andrzej
Data: 14-11-2010 05:42:59 
Wałek, to jest wkręcenie Nelly`ego na galę.
 Autor komentarza: Maynard
Data: 14-11-2010 05:45:51 
Pierwsze 2 rundy można było punktować nawet 10-8 dla Jonesa. Wałka żadnego nie było, ale to powinna być "close decision", w sumie sędziowie mogliby przyznać zwycięstwo każdemu z bojkserów i drugi nie powinien protestować.

A że publika gwizdała? Cóż, Meksykanów tam na pewno sporo. Tym bym się nie sugerował.
 Autor komentarza: Deter
Data: 14-11-2010 05:51:52 
Maynard
Nie rób sobie jaj :) Ani 2. a już zwłaszcza 1. 10-8? Szaleństwo!

To wałek.
 Autor komentarza: Thouvionne
Data: 14-11-2010 06:31:58 
Już widzę, że pojedynek Pacquiao vs Margarito będzie pojedynkiem dekady.
 Autor komentarza: Thouvionne
Data: 14-11-2010 06:45:30 
Sadzę, że tą walką Margarito zrehabilitował się. Dostał szansę na to i ją wykorzystał.
 Autor komentarza: Maciek96
Data: 14-11-2010 07:02:02 
Tak się zrehabilitował, że skończy karierę...
 Autor komentarza: Dominic
Data: 14-11-2010 07:13:37 
Wałek !
Meksykanin powinien wygrać - Jones powystrzelał się w drugiej rundzie,zresztą większosc tych ciosów nie dochodziła.
I już do końca meczu prawie mu się skończyły baterie.
A presja Meksykanina totalna.
Nawet komentatorzy byli zdziwieni decyzją i Ja też :)
 Autor komentarza: Thouvionne
Data: 14-11-2010 11:14:04 
Maciek96
"Tak się zrehabilitował, że skończy karierę..."

Ta walka na pewno ujmy mu nie przyniosła. Nikt go na emeryturę nie wysyła, a sam nie odejdzie. Za wcześnie. Co więcej. Drugi raz na PacMana nie trafi, ak więc może sobie ciułać kasiorkę w kolejnych 3-4 walkach. Będzie kto do obicia, chyba, że załapie cykora.
 Autor komentarza: derbinator
Data: 14-11-2010 12:14:22 
W a ł e k
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.