ROZMOWY 'NA LEGII'. CZĘŚĆ 3: KONRAD DĄBROWSKI

- Dlaczego boks a nie np. piłka nożna?
KD: Na boks byłem skazany od urodzenia, ponieważ mój tata był bokserem warszawskiej Gwardii. Gdy miałem 10 lat, mój tata - Jacek Dąbrowski, zaprowadził mnie na trening do trenera Stanisława Łakomca. Trenowałem tam rok. Pewnego dnia przyjechaliśmy na zawody na Legię, spotkaliśmy trenera Kazimierza Szczerbę, z którym tata znał sie jeszcze z czasów kariery amatorskiej. Ponieważ mieszkam niedaleko siedziby klubu, a tutaj są lepsze warunki zostałem i trenuję pod okiem trenera Szczerby oraz taty.

- Jak oceniasz atmosferę panującą w klubie?
KD: Atmosfera jest bardzo dobra. Wszyscy znają się doskonale, nie ma jakiejś zazdrości.

- Jaki powinien być dobry pięściarz?
KD: Dobry pięściarz powinien być skromny. Jak będzie skromy to jest już połowa sukcesu.

- Czy możesz wymienić swoje najważniejsze osiągnięcia?
KD: Pierwsze miejsce na Międzywojewódzkich Mistrzostwach Polski Młodzików w 2008 roku. Potem w kadetach w 2009 roku zająłem trzecie miejsce. W tym roku zostałem Mistrzem Polski oraz zostałem uznany najlepszym zawodnikiem Mistrzostw Polski. Zostałem także powołany na wygrany mecz Polska-Litwa. W tym roku pojechałem na Mistrzostwa Europy, przy pomocy fundacji SOS dla Boksu Amatorskiego, ponieważ nie mogę zrozumieć dlaczego jest tak w Polskim Związku Bokserskim, że najlepszy pięściarz z danej wagi musi sam sfinansować swój wyjazd i nawet jeżeli zdobędzie się medal Polski Związek Bokserski nie zwraca pieniędzy, które wydało się na tej wyjazd.

- Jak oceniasz sędziowanie na tzw. maszynki?
KD: Jeżeli są już te maszynki to należy punktować tę walkę tak jak należy. Jeżeli przez całą walkę jest wynik zero do zera, to jest to jakieś nieporozumienie. Wiadomo, że na Mistrzostwach Europy poziom jest wysoki, a według sędziów nie pada żaden cios, i przez całą walkę jest wynik zero do zera. Kiedy zadałem cios, tak że głowa przeciwnika odskoczyła, punkt został przyznany... przeciwnikowi zamiast mnie. Dziwnym trafem przeciwnik był z miasta w którym rozgrywano Mistrzostwa Europy.

- Jakie to uczucie stanąć oko w oko z przeciwnikiem?
KD: Wychodzę jestem skupiony, myślę o walce. Gong, pierwsza runda, nic innego wtedy dla mnie nie istnieje.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Ned
Data: 12-11-2010 11:52:29 
O to to! Być skromnym, ale znać swoją wartość. Konradzie, życzę wielu sukcesów.
 Autor komentarza: championn
Data: 12-11-2010 16:12:08 
"dlaczego boks a nie np. piłka nozna?"
sprawa jest prosta w boksie łatwiej osiagnąć sukces
dzisiaj w piłke gra chyba z 70 % młodzieży i trudno jest sie przebić.
a konrad to jeszcze młody chłopak, jeszcze ze 4 lata amatorki utwardzać sie i na zawodowy.
Do redakcji:
redakcja mogłaby podawać kategorie wagowe.
 Autor komentarza: kociol19
Data: 12-11-2010 18:10:34 
bo działaczy jest więcej od was chłopaki życze kariery młody ale w porównaniu do pzpn to jest pikuś
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 12-11-2010 22:28:15 
Walcze w Spartanie Toruń i mam swoje sukcesy , na pewno nie takie jak on ale mam. I chętnie bym sie z nim zmierzył :D
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.