TYSON KIBICUJE HAYE'OWI

Redakcja, Sky Sports

2010-11-10

Mike Tyson (54-6, 44 KO) nie wypowiada się jednoznacznie na temat szans Davida Haye'a (24-1, 22 KO) i Audleya Harrisona (27-4, 22 KO) w sobotnim pojedynku o mistrzostwo świata WBA w wadze ciężkiej, który odbędzie się w Manchesterze. Były król wagi ciężkiej, 44-letni Amerykanin chciałby, aby walkę wygrał Haye, obrońca tytułu, jednak twierdzi, że mistrz olimpijski z Sydney może sprawić mu spore problemy.

- Podoba mi się David. Chciałbym, aby zwyciężył w tym pojedynku. Haye ma wielkie szanse, aby osiągnąć wspaniałe sukcesy, ale potrzebuje jeszcze wygrać dwie, trzy walki. Jeśli zdoła pokonać Audleya w przekonujący sposób, wówczas przybliży się do statusu gwiazdy. Jego osoba przyciąga ludzi, jest młody, energiczny i może dokonać rewolucji w sporcie - uważa Tyson.

- Nie odbieram Audleyowi ani trochę szans na pokonanie rywala. Nie mam żadnych wątpliwości, że Harrison ma świetny cios i zdoła trafić nim Haye'a. Nie przekonuję, że Harrison wygra, ale przebije się przez obronę Haye'a. Audley jest mańkutem, a to zawsze stanowi pewną przewagę i jest niewygodne dla przeciwnika - twierdzi Tyson, mistrz świata w latach 1986-1990 i 1996.