BLOG ADAMKA: CO W TRAWIE PISZCZY

Redakcja, tomaszadamek.eu, fot. Mike Gladysz

2010-11-08

- Trenuję pięć razy w tygodniu a weekendy staram się spędzać z dala od sali treningowej. Ubiegły tydzień spędziliśmy z rodzinami w Atlantic City, gdzie byliśmy zaproszeni na miejscową galę boksu. Cały bieżący tydzień sparuję z Toru Hamerem, który bije mocno i jest szybki w ringu. Tego mi było trzeba. Hamer zmusza mnie do maksymalnej koncentracji i wielkiego wysiłku - pisze na swoim blogu Tomasz Adamek (42-1, 27 KO).

- Trener podpowiada mi, jakie kombinacje ciosów mam ćwiczyć a także zwraca uwagę na układ mojej sylwetki w trakcie walki. Ugięte nogi, zmniejszenie powierzchni ciała poprzez pochylenie sylwetki, ma utrudniać oponentowi łatwe trafienie mnie ciosem. Treningi siłowe prowadzi ze mną trener Tyler Woodman i muszę przyznać, że zaskakuje mnie coraz to nowymi ćwiczeniami. Od poniedziałku rozpoczynam treningi z dwoma sparing partnerami. Utrzymuję stałą wagę ciała w granicach 98 – 100 kg. Bieg i pływanie uzupełniają mój  trening codzienny.

- W polskich mediach znalazłem sporo informacji na mój temat. Komentarze pełne wywodów, kiedy, za ile i z kim przyjdzie mi walczyć w 2011 roku. Mam zakontraktowaną walkę w dniu 9 grudnia z Maddalone i to się teraz tylko liczy. Wszystkie doniesienia z konwencji WBC autorstwa jej uczestników niczego nie wyjaśniły. Moi promotorzy są w kontakcie z przedstawicielami braci Kliczko. Konkretów nie ma i nie będzie szybko, bo podobnie, jak i ja żyją walkami, które zakontraktowali jeszcze w tym roku. Pisałem wcześniej, że po miesiącu październiku pojawić się mogą nowe fakty w tej sprawie. Niedługo David Haye stoczy walkę z Harrisonem i kolejna niewiadoma będzie już znana. To, że moje nazwisko jest cytowane przy różnych okazjach w USA, daje mi gwarancję, że prawdopodobnie najpóźniej w drugiej połowie 2011 roku, będą rozmowy w sprawie mojej walki o pas. Marcowa gala w MSG w Nowym Jorku planowana przez HBO, jest jeszcze w fazie początkowego projektu i wiele czasu upłynie zanim pojawią się konkrety. Rozmawiałem z trenerem Rogerem Bloodworthem wielokrotnie na temat braci Kliczko, jego zapiski i spostrzeżenia są bardzo interesujące. Jak zrozumiałem, to jest pierwsza faza jego pracy związanej z opracowaniem skutecznej taktyki na walkę z braćmi. Ciągle mi powtarza, że mamy jeszcze sporo elementów treningu do przepracowania po to, aby wyrobić tak potrzebne nawyki w ringu. Nadchodząca walka z Maddalone pozwoli trenerowi na ocenę moich postępów w opanowywaniu nowych elementów w ringu. Nie mogę tego opisać, wprost bo to nasza słodka tajemnica.

Wkrótce pojawi się nowy kalendarz na 2011 rok.