JOHNSON: WIEDZIAŁEM, ŻE W KOŃCU NADARZY SIĘ OKAZJA

Blisko 42-letni Glen Johnson (51-14-2, 35 KO) w swoim debiucie w Super Six po raz kolejny udowodnił swoją długowieczność, nokautując Allana Greena (29-3, 20 KO) w ósmym starciu. Tym samym Jamajczyk zapewnił sobie miejsce w półfinale turnieju.

Pierwszy raz "Sweetness" znalazł się w tarapatach pod koniec trzeciego starcia. Gong uratował wówczas Greena, któremu minutowa przerwa w zupełności wystarczyła na ochłonięcie i powrót do gry. W końcówce piątej odsłony Allan znów miał kłopoty, lecz ponownie Johnsonowi zabrakło czasu. Sytuacja powtórzyła się również w następnym starciu, które Green przeboksował bardzo dobrze aż do ostatnich sekund, w których raz jeszcze dał się zranić. W pierwszej minucie ósmej rundy Amerykanin wylądował na deskach po ciosie, który wylądował bardzo blisko tyłu głowy pięściarza. Sędzia Robert Byrd zastopował walkę, którą (jak się później okazało) do momentu przerwania wygrywał "Ghost Dog". Po siedmiu starciach sędziowie punktowali 67-66, 67-66 i 65-68.

- Wiedziałem, że muszę się przedrzeć. Byłem cierpliwy, bo wiedziałem, że okazja w końcu się nadarzy. Jestem zadowolony ze zwycięstwa. Wiele czasu poświęciłem na przygotowania, miałem swoje wzloty i upadki. Nigdy się jednak nie poddałem i ciężko zapracowałem na ten moment. W super średniej czuję się doskonale. Zrzucenie wagi przyszło mi łatwiej, niż się spodziewałem. Wiek nie ma nic do rzeczy, mogę boksować jeszcze długo po przekroczeniu 60. roku życia. Allan Green jest dla mnie jak brat. Ma wielkie serce, to świetny facet. Jedyne, czego żałuje, to fakt, że nie będziemy mogli obydwaj wystąpić w półfinałach Super Six. Dziś rywalizowaliśmy, ale to zostało w ringu - powiedział po walce "Gentleman".

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: abrakadabrorr
Data: 07-11-2010 10:30:07 
"...po przekroczeniu 60. roku życia" haha ha
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 07-11-2010 11:21:08 
Johnson zadziwiająco łatwo uporał się z Greenem. Sweetness ma bardzo dobre warunki fizyczne i do tego młodszy i szybszy i nie potrafił z tego skorzystać. Momentami odnosiłem wrażenie, że Green nie chce walczyć albo nie chciał zrobić krzywdy swojemu starszemu koledze. Był mentalnie nie przygotowany do pojedynku. Natomiast u Gentelmana widać było rutynę, doświadczenie i wciąż bardzo dobrą kondycję i te cechy zapewniły mu zwycięstwo. Przyznaję że jestem pozytywnie zaskoczony wynikiem tej walki bo kibicowałem Johnsonowi, ale w dalszych pojedynkach Super Six to go nie widzę. Zresztą byłem przeciwnikiem wprowadzania go do tego turnieju ze względu na wiek.
 Autor komentarza: Laura
Data: 07-11-2010 12:00:12 
Ale trzeba przyznac ze cios nie był czysty. Green tez zamiast się kłocic lezac na macie mial wstawac choc gdy juz to zrobil widac bylo ze nie byl zdolny do dalszej walki. Szkoda bo byłam za sweetness i nie spodziewalam sie ze walka skonczy sie przed czasem, bylam pewna rozstrzygniecia na punkty. cios byl wyraznei w tyl glowy, co widac na powtorkach, szczegolnie z kamery ustawionej za glenem. Mimo to w ewentualnej walce z Abrahamem bede za road warriorem.
 Autor komentarza: RaFIChWdP
Data: 07-11-2010 12:32:13 
Green to straszny mięczak pytanie co on robił w super six hehe
 Autor komentarza: KapralWiaderny
Data: 07-11-2010 13:21:35 
Glen Johnson kojarzy mi sie z czasami świetności, w czasach jego prime boksowało kilka wielkich nazwisk :)
 Autor komentarza: ragnos
Data: 07-11-2010 14:19:53 
Green jak baba, zamiast wstawac krzyczal cos do sedziego.. Pipka.
 Autor komentarza: canuck
Data: 07-11-2010 16:44:07 
Glen to bardzo dobry weteran, ktory walczyl z wieloma swietnymi bokserami. Napewno zostal tez pare razy zrobiony w "konia" przez sedziow w swoich "przegranych" walkach, ktore ogladalem.

W swojej przedostatniej walce dal niezla lekcje boksu dla Tavoris Cloud. Duzo mlodszy Cloud bardzo sie "sadzil" przed walka, na poczatku walki troche pajacowal, ale dostal pare poteznych pigul i zostal szybko sprowadzony na ziemie. Ostatecznie Cloud wygral nieznacznie na punkty (tym razem sprawiedliwie).

Glen Johnson swietnie sie nadaje do prztestowania mlodych bokserow-pretendentow, ktorzy maja za duze mniemanie o sobie. Wciaz tez jest w znakomitej formie fizycznej, ma niezly cios, dobra szczeka oraz ogromne doswiadczenie ringowe.
 Autor komentarza: Daw
Data: 07-11-2010 18:18:02 
Ciekawy bylem wyniku tej walki,choc raczej nieznacznie stawialem na Glena choc nokaut mnie troche zaskoczyl,a co do Greena walczyl slabo jak by mu sie nie chcialo z niego juz nic nie bedzie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.