MASTERNAK: WALKA Z WŁODARCZYKIEM? NA CO TU CZEKAĆ?!

Przemysław Osiak, Informacja własna

2010-11-06

- W rankingu WBC nie jestem już dziewiąty, ale dwunasty. Inni remisują, a mimo to zachowują swoje pozycje. Spadłem chyba dlatego, że nie byłem na kongresie WBC. Jest w tym trochę polityki - w dość ironiczny sposób Mateusz Masternak (21-0, 15 KO) skomentował ogłoszony niedawno ranking najlepszych pięściarzy wagi junior ciężkiej federacji WBC. Od maja mistrzowski pas tej organizacji należy do Krzysztofa Włodarczyka (44-2-1, 32 KO), którego na początku roku czeka druga obrona tytułu, tym razem z Francisco Palaciosem. 23-letni Masternak zapowiada, że jeśli nadarzyłaby się okazja pojedynku z "Diablo", to nie wahałby się długo.

- Mogę powiedzieć, że jestem gotowy na walkę z Włodarczykiem, tym bardziej, że dzisiaj przeboksowałem pierwszą dwunastkę w karierze i wiem, jak rozkładać siły. Byłby to prawdziwy, jak mówi się w Rosji, "kusociek" (smakowity kąsek, przyp. red.) dla polskich kibiców. Jeśli dostałbym ofertę walki z Krzysztofem, to przyjąłbym wyzwanie, wszedłbym do ringu i walczyłbym na tyle, na ile mnie stać - zapewnia wrocławianin, który w piątkowy wieczór pokonał w Chełmie Ismaila Abdoula (36-19-2, 14 KO) i zdobył interkontynentalny pas federacji IBO.

- Taki pojedynek w Polsce sprzedałby się bardzo dobrze. Dziwi mnie, że jeszcze nie otrzymałem propozycji, ponoć jestem bardzo słabym zawodnikiem i można by zarobić na mnie łatwe pieniądze. Skoro zainteresowana jest telewizja, to na co czekać? - retorycznie pyta pięściarz, dla którego walka z Włodarczykiem byłaby drugą, w której zmierzyłby się z bokserem reprezentującym grupę KnockOut Promotions. W październiku ubiegłego roku, podczas polskiej "gali stulecia" Masternak pokonał przez techniczny nokaut w 5. rundzie Łukasza Janika (21-1, 12 KO).