ADAMEK: KAŻDEGO DNIA JESTEM LEPSZY

Łukasz Furman, 8countnews

2010-10-13

- W zeszły tygodniu zaczęliśmy już przygotowania do tej walki. Każdego dnia uczę się amerykańskiego boksu. Boksuję bardzo często, ponieważ mój trener Roger Bloodworth twierdzi, że to najlepsza forma nauki. Chcę być mistrzem świata, lecz przede mną jeszcze długa droga i ciężka praca - twierdzi Tomasz Adamek (42-1, 27 KO) przed czekającym go 9 grudnia starciem z Vinnym Maddalone (33-6, 24 KO).

- Waga ciężka jest specyficzna i tutaj każdy cios naprawdę waży swoje. Na przykład w ostatnim moim występie Michael Grant trafił mnie mocno w szóstej rundzie, jednak mam mocną szczękę i w siódmej byłem już "świeży". Nie mogę za to w kategorii ciężkiej zbyt dużo przyjmować takich uderzeń, dlatego cały czas pracujemy nad moim poruszaniem się na ringu i schodzeniem z linii ciosów. Każdego dnia jestem coraz lepszym bokserem. Jestem mniejszy niż wielu innych zawodników, dlatego powinienem bić 3-4 ciosy, schodzić pod rękoma rywala, oddalać się i walczyć z dystansu. Moim atutem jest to, że jestem szybszy niż cała reszta, co było widać w moim ostatnim pojedynku. Po jego zakończeniu nie byłem nawet zmęczony. Dla przykładu, w walce z Arreolą tańczyłem cały czas na nogach i po ostatnim gongu byłem wyczerpany, a w potyczce z Grantem nie chodziłem tyle na nogach, za to robiłem więcej rotacji tułowiem - tłumaczy "Góral", były mistrz świata dywizji półciężkiej oraz cruiser. Zapytany o dobór takiego a nie innego przeciwnika, Tomek wyjaśnił - Ziggy Rozalski powiedział, że potrzebujemy rywala, który przyciągnie do hali kilka tysięcy swoich kibiców i dlatego wybraliśmy właśnie Maddalone. On lubi ostro walczyć i możemy stworzyć dobre widowisko - zakończył Adamek.