BŁAŻYŃSKI, LESZEK

Leszek Błażyński Jr, Informacja własna

2010-09-29

Wychowanek Mazura Ełk już w 1972 roku spełnił swoje największe sportowe marzenie i wywalczył brązowy medal olimpijski w Monachium. W następnym roku wziął udział w tournee reprezentacji w Stanach Zjednoczonych. Wygrał trzy walki i wszystkie przed czasem. "Gdy Pietrzykowski sekunduje, to Błażyński nokautuje" - rozpisywała się polonijna prasa. Uznano go za najlepszego boksera w meczach pomiędzy Polską, a USA i w nagrodę otrzymał od Amerykańskiej Federacji Boksu ogromną złotą rękawicę z nazwiskami zawodowych mistrzów świata.

Znawcy boksu są zgodni, że gdyby nie częste dyskwalifikacje, osiągnąłby w boksie jeszcze więcej.

W 1973 roku po kłótni z trenerem Włókniarza Zbigniewem Pietrzykowskim, czterokrotnym mistrzem Europy, został ukarany przez klub z Bielska roczną dyskwalifikacją.

Warto wspomnieć, że wcześniej sam rozważał zakończenie kariery po niesprawiedliwym werdykcie na mistrzostwach Europy w Belgradzie. W drugiej walce jego rywalem był Rosjanin Nikołaj Łodin. Mimo tego, że Błażyński trzykrotnie położył go na deski, przegrał na punkty 2:3. - Kiedy spiker oznajmił kto jest zwycięzcą, na moment zdrętwiałem. Byłem wściekły. Nie chciałem zejść z ringu, przeklinałem na głos – pisał w swoim pamiętniku późniejszy mistrz Europy. Po walce przyszedł do szatni trzykrotny medalista olimpijski Laszlo Papp i wręczył mu w dowód uznania miniaturowe rękawice.

Zarząd bielskiego klubu zmniejszył mu w końcu karę dyskwalifikacji do sześciu miesięcy, z zawieszeniem na rok. Ale doszło do kolejnego incydentu związanego z bokserem. Jesienią 1974 roku mocno poturbował nowo przyjętego do bielskiego klubu trenera Romana Chomickiego i został zdyskwalifikowany na okres dwóch lat. Pod koniec 1975 roku Błażyński przeszedł z Włókniarza do Szombierek Bytom. W zamian klub pomógł mu w załatwieniu amnestii. Po rocznej przerwie w startach, resztę kary warunkowo zawieszono.

Powrót do boksu miał znakomity, bo dostał się na olimpiadę w Montrealu i wywalczył tam ponownie brązowy medal. – To dla mnie bardzo cenny krążek. Zdobyłem go w trudnym turnieju i na dodatek po tak długiej przerwie jaką miałem z powodu dyskwalifikacji. Wielu przecież spisywało mnie na straty – przypominał pięściarz.

W 1977 roku na mistrzostwach Europy w Halle spisał się jeszcze lepiej i został najlepszym bokserem kontynentu. Później będąc z wizytą w swoim byłym domu poprawczym – trafił tam za kradzież jedzenia - wpisał się do księgi pamiątkowej: „Były wychowanek, teraz mistrz Europy”.

W 1983 roku zakończył karierę podczas meczu ligowego Szombierek Bytom z Górnikiem Sosnowiec. Jego rywalem był jedyny polski amatorski mistrz świata Henryk Średnicki, z którym zawsze toczył zacięte i bardzo widowiskowe pojedynki. Obaj spotkali się na ringu amatorskim czterokrotnie i bilans ich walk jest remisowy. W 1989 roku w pierwszej walce zawodowej w Polsce Błażyński okazał się lepszy.

Po zakończeniu kariery m.in. trenował młodzież w Szombierkach Bytom oraz Victorii Jaworzno. Pracował jako spiker na meczach ligowych, dziennikarz sportowy oraz w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Katowicach.

6 sierpnia 1992 roku w wieku zaledwie 43 lat popełnił samobójstwo. Nie chciał już żyć bez swojej żony Anny, która zmarła wcześniej w lutym tego samego roku.


Leszek Błażyński
Urodzony 5 marca 1949 roku w Ełku.
Zmarł tragicznie 6 sierpnia 1992 roku w Katowicach.
Zawodnik Mazura Ełk, BBTS-u Włókniarz Bielsko-Biała oraz Szombierek Bytom.
Stoczył 317 walk, z czego 282 wygrał, 31 przegrał, 4 zremisował.
Przez większość kariery startował w wadze muszej.
Największe sukcesy: Dwukrotny brązowy medalista olimpijski – 1972 r. Monachium i 1976 r. Montreal. Mistrz Europy z 1977 r. w Halle, Wicemistrz kontynentu z 1971 r. z Madrytu. Dwukrotny mistrz Polski.