'MARAVILLA' I 'PUNISHER' PRZED WIELKIM REWANŻEM

Leszek Dudek, boxingscene.com

2010-09-24

W czwartkowe popołudnie w Nowym Jorku odbyła się konferencja anonsująca rewanżowy pojedynek Paula Williamsa (39-1, 27 KO) z Sergio Gabrielem Martinezem (45-2-2, 24 KO). Walka odbędzie się 20 listopada na Boardwalk Hall w Atlantic City (New Jersey), Argentyńczyk położy na szali swój pas WBC w wadze średniej. Ustalono umowny limit 157 funtów.

- Po raz kolejny dwaj wspaniali pięściarze zmierzą się ze sobą. Nikt nie chce walczyć z Paulem Williamsem, nikt nie chce walczyć z Sergio Martinezem, więc jesteśmy zmuszeni stoczyć rewanżowy pojedynek. Każdy kto nas unika ma dobry powód by to robić. Wszyscy się nas boją, lecz każdy chce oglądać nas w ringu - powiedział 35-letni "Maravilla".

- Wiem, że Sergio będzie ze mną walczył i nie zamierza czekać do ostatnich minut. To prawdziwy wojownik, fani zobaczą wielkie widowisko. On ma coś na czym mi zależy, mistrzowski pas. Tym razem będę jeszcze lepszy. Wiem, że on szykuje coś specjalnego, ale będę gotowy. Będziemy bić się tak długo jak potrwa ta walka. Wprost nie mogę się już doczekać. To obecnie największy pojedynek nie licząc Mayweather-Pacquiao, ale oni nie będą ze sobą walczyć. Będę w życiowej formie i wygram. Wiem, że nasze pierwsze starcie było wyrównane i Sergio mógł wygrać. Ta walka będzie warta swojej ceny. Tym razem mam więcej czasu na przygotowania i będę miał leworęcznych sparingpartnerów. Ostatnim razem miałem tylko 3 tygodnie po tym jak Pavlik się wycofał. Wtedy wiedziałem tylko, że stoczył 49 walk i że jedyną porażkę zadał mu Margarito. Teraz wiem, że wymiana ciosów z tym człowiekiem nie jest dla mnie dobra, ale skoro fani chcą to oglądać, to będziemy się bić - zapowiada "Punisher".

- Chciałbym poruszyć jeden temat, który nie dotyczy naszej walki. Nie zapominajmy o tym, że spotykamy się z przemocą również poza ringiem. Nie możemy przestać potępiać bestialskich zachowań. Kocham moją matkę i szanuję wszystkie kobiety. Chcę, by każdy je szanował. Będę walczył z pozaringową przemocą. Za każdym razem, gdy pojawi się kamera lub mikrofon, będę powtarzał, by ludzie zaczęli się nawzajem szanować i nie uciekali się do przemocy - powiedział Martinez.

Z kolei Williams pokusił się o wytypowanie wyniku pojedynku Pacquiao-Margarito.

- Stawiam na Pacquiao. Margarito już nie jest tak dobry jak wtedy, gdy ja z nim walczyłem. Ostatnio sporo obrywał i jest typowym slow-starterem, a w pojedynku z Mosleyem nawet nie dostał szansy, by się rozkręcić - stwierdził 29-letni Amerykanin.