ZATYKA vs BOWE: CZY TO BYŁO GRANE?

Jarosław Drozd, Opracowanie własne

2010-09-22

Kariery tych dwóch pięściarzy miały zdecydowanie inny wymiar, jakkolwiek obaj w wieku juniorskim uchodzili za światową czołówkę kategorii półciężkiej (!).

Młodszym kibicom boksu przypominamy, że Henryk Zatyka, wychowanek warszawskiej Gwardii, poza wielkimi sukcesami juniorskimi, aż 6-krotnie stawał na najwyższym podium amatorskich mistrzostw Polski seniorów w wadze superciężkiej (1991, 1994, 1995, 1996, 1997 i 1998), 3-krotnie był wicemistrzem Polski (1988, 1989 -w ciężkiej i w 2000 r. - superciężkiej) i raz brązowym medalistą krajowego czempionatu (1987 - w ciężkiej). W czasie amatorskiej kariery pokonał m.in. znanych z zawodowych ringów Duńczyka Briana Nielsena, Włocha Paolo Vidoza i Tomka Bonina.

Czy Zatyka kiedykolwiek spotkał się w ringu z Riddickiem Bowe?

Odpowiedź brzmi: NIE, choć spotkać się powinni! Dokładnie 25 lat temu (we wrześniu 1985 r.) podczas mistrzostw świata juniorów w Bukareszcie. Niestety w walce półfinałowej 17-letni Zatyka został oszukany przez 3 z 5 sędziów punktowych, tracąc szansę na co najmniej srebrny medal i finałową rywalizację z idącym jak burza przez turniej o rok starszym Amerykaninem.

3 lata później ten sam Bowe w finale turnieju olimpijskiego w Seulu przegrał przez nokaut z Lennoxem Lewisem i przeszedł na zawodowstwo, by kilka lat później dwukrotnie rywalizować z innym polskim bohaterem bukareszteńskich mistrzostw, Andrzejem Gołotą (przegrał w finale wagi ciężkiej z Felixem Savonem).