CZAS NA MADDALONE

Redakcja, tomaszadamek.eu

2010-09-22

Wpis ponaglający w księdze gości zmobilizował mnie do napisania kolejnego blogu - pisze Tomasz Adamek (42-1, 27 KO) na swoim blogu. "Góral" w grudniu stoczy kolejny zwodowy pojedynek z Vinnym Maddalone (33-6, 24 KO).

- Wróciłem właśnie z 3 dniowego pobytu w górskim Lake Placid , znanego z organizacji w 1980 roku zimowej olimpiady. Za sprawą promotora Ziggy Rozalski pojechaliśmy tam w gronie przyjaciół, gdzie grałem w golfa, pływałem w basenie i biegałem. Górskie, świeże powietrze i pobliskie jezioro, przypominały mi rodzinne Gilowice położone blisko jeziora Żywieckiego. Wrażenia z pobytu miłe, bo wypocząłem, ale był również czas na rozmowy o boksie i nie tylko. Wyjeżdżając tam wiedziałem już, że zapadła decyzja w sprawie miejsca ostatniej w tym roku walki z Vinny Maddalone dnia 9 grudnia 2010 roku w hali Prudential Center, w Newark z dorobkiem 33 walk wygranych (KO 24), 6 walk przegranych  (KO 3) .

Były duże problemy ze znalezieniem wolnego terminu i wstępnie czynione były próby organizacji gali w Atlantic City. Moje przywiązanie do hali Prudential Center i do przychodzących tam wiernych fanów boksu spowodowało, że zdecydowaliśmy się na organizację walki w czwartek. W Polsce będzie to z racji różnicy czasu, poranek w piątek 10 grudnia 2010 roku. Prudential Center z racji organizacji moich 5 walk w krótkim okresie czasu, staje się dla mnie i wielu fanów boksu, kolejną kolebką boksu zawodowego. Kiedyś liczyła się jedynie hala Madison Square Garden w Nowym Jorku, dziś boks gości w niej znacznie rzadziej. Na razie media zapowiedziały walki innych polskich pięściarzy, ale te sprawy należą do promotorów i to oni ustalają program gali. Na szczegóły w tej sprawie przyjdzie czas. Moje przygotowania i sama walka z Maddalone ma być kolejną okazją do dalszej aklimatyzacji w wadze ciężkiej. Czytałem wiele negatywnych komentarzy na temat wyboru oponenta, ale to wynika z nieznajomości moich planów dotyczących dochodzenia do walki o tytuł i pas mistrz świata. Starałem się sam tłumaczyć z tego wyboru. Argumenty, że będzie to dopiero moja piąta walka w tej wadze nie trafiają do części fanów. Oni już dziś w sposób jednoznaczny chcieliby mojej konfrontacji z jednym z braci Kliczko lub z Davidem Haye. Dodają zaraz przy tym, że szanse na zwycięstwo mam marne.

Inna grupa fanów śledząc uważnie moje poczynania i wypowiedzi trenerów wie, że do takiej walki musze być należycie przygotowany. Stając do konfrontacji z mistrzami muszę być gotowy na wielką wojnę z niezwykle mocnymi pięściarzami. Po walce Kliczko – Peters widać wyraźnie, że nawet dobrze dobrana taktyka Petersa, była przez niego wykonywana w miarę poprawnie tylko przez niecałe 2 rundy. Jak to określili specjaliści od boksu zawodowego. Kliczko walczył bardzo schematycznie, ale niezwykle skutecznie narzucał swój styl walki. Walczył ostrożnie, ale efektywnie z minuty na minutę osłabiał wolnego oponenta. Nawet przez moment nie czuł się zagrożony. Dostałem wiele listów i czytałem w Internecie wiele komentarzy na temat mojej ostatniej ,wygranej walki z Grantem. Wielu fanów czyniło porównania tych dwóch walk mojej z Grantem i Kliczki z Petersem. Cieszy mnie to, że wypadłem w tych porównaniach dużo lepiej niż Peters. Wskazywano choćby na to, że moja taktyka realizowana skutecznie przez 12 rund dawała mi szansę przedarcia się do półdystansu. Porównanie ilości zadanych przez nas ciosów celnych jest porażające dla Petersa. Ja wyprowadziłem wiele celnych ciosów i uniknąłem wielu groźnych ciosów poza jednym w szóstej rundzie. Co z tego porównania wynika, otóż jak twierdzą niektórzy niewiele.

Dopóki nie stanę w ringu naprzeciw któregoś z mistrzów i ringu nie udowodnię swojej wyższości, to będzie zwykłe wróżenie z fusów. To właśnie, dlatego nie zgodziłem się na walkę z Kliczko, będąc na początku drogi w wadze ciężkiej, tuż po pierwszej wygranej z Andrzejem Gołotą. Mam z trenerem Rogerem Blodworthem plan dochodzenia do wielkiej formy fizycznej, psychicznej i świetnego wyszkolenia technicznego, którego zrealizowanie pozwoli na podjęcie decyzji w sprawie terminu walki o tytuł. Rok temu jeszcze podważano moje szanse na wygranie walk ze średniakami w wadze ciężkiej. Mały Adamek pokonywał kolejne bariery i przekonywał sceptyków. Powoli w rankingach HW i to coraz wyżej pojawiało się moje nazwisko.

Opinia trenera braci Kliczków z tamtego okresu Emanuela Stewarta znana była wszystkim, Adamek nie ma szans z Banksem, Estradą, Adamek nie ma szans z Arreolą czy z Grantem. Jednak po walce z Grantem, Stewart zmienił zdanie i publicznie przyznał ,że bracia Kliczko oprócz Adamka i Haye nie mają godnych przeciwników. Długo musiałem swoimi walkami w ringu przekonywać znakomitego fachowca do zmiany zdania na mój temat. To świadczy o tym, że i ja trenuję ze świetnymi trenerami, którzy potrafią przygotować mnie do stylu walki, każdego następnego oponenta. Nie bez znaczenia jest fakt oswojenia się z waga ciężką, przygotowanie organizmu do większych obciążeń przy jednoczesnym zachowaniu szybkości. Ktoś, kto pamięta mnie z walk w latach 2005-2007 widzi jak urosłem do gabarytów wagi ciężkiej i co zmieniło się w stylu moich walk. Wszystko to zostało wypracowane na różnorodnych treningach.

Dwa tygodnie temu dostałem niespodziewaną przesyłkę. W kartonach, które dostarczono z Kanady przysłano mi słynną już Burnn Machine i inny przyrząd do ćwiczeń mięśni rąk.

Wszystko to za sprawą polskiego konstruktora tych urządzeń, który widział na wideo moje ćwiczenia, jakie zaaplikował mi Roger Bloodworth i trener od przygotowania siłowego Tyler Woodman.

Jednym słowem czeka mnie dalsza praca nad wzmocnieniem mięśni ramion, co powinno pośrednio przełożyć się na siłę ciosu. W trakcie treningów, które zamierzam rozpocząć od 4 października, będziemy ćwiczyć kolejne elementy obronny, które stosowane w ostatnich walkach  okazały się moją  tajną bronią.

Moi oponenci mieli duże kłopoty z zadaniem trafnych, silnych ciosów z racji stosowanych przeze mnie uników i balansowania ciałem. Te elementy trzeba w dalszym ciągu doskonalić, gdyż z pięściarzami klasy Kliczko nie wolno iść się na wymianę ciosów. Trzeba mieć opracowaną skuteczną taktykę, perfekcyjnie ją stosować przez cały okres walki, odporność na ciosy, szybkość i zdolność do szybkiego zadawania ciosów w półdystansie. Wiele tych elementów z powodzeniem przećwiczyłem na Grancie ale opinie wielu fanów świadczą o tym , że to jest jeszcze za mało na Kliczkę. Mam świadomość tego, że jeszcze muszę wiele elementów poprawić ale wiem też, że ciągle się uczę a czas działa na moją korzyść. Pamiętam o tym jednak, że jest dwóch braci Kliczko a dwóch na jednego Adamka to niesprawiedliwe stawianie sprawy.

Czytaj więcej na www.tomaszadamek.eu.