ALVAREZ I ORTIZ CHCĄ WALK O POWAŻNE PASY

Leszek Dudek, boxingscene.com

2010-09-19

Ubiegłej nocy podczas gali HBO PPV w Staples Center w Los Angeles (Kalifornia) byliśmy świadkami zmiany warty. Promowani przez Golden Boy Promotions Victor Ortiz (28-2-1, 22 KO) i Saul Alvarez (34-0-1, 26 KO) bez najmniejszych problemów demolowali dawnych mistrzów, udowadniając, że są gotowi do walki o najwyższe cele.

23-letni Ortiz, kreowany na następcę samego "Złotego Chłopca", potrzebował siedmiu minut na rozbicie Viviana Harrisa (29-5-1, 19 KO). Teraz "Vicious" chce rewanżu ze swym jedynym prawdziwym pogromcą - Marcosem Rene Maidaną (29-1, 27 KO).

- Kibice kochają mnie lub nienawidzą. Mam nadzieję, że to efektowne zwycięstwo przeciągnie niektórych nieprzekonanych na stronę moich fanów. Bardzo się rozwinąłem od czasu porażki w walce z Maidaną. Wciąż chcę rewanżu i mam nadzieję, że go dostanę. Nikogo nie unikam, jestem gotowy na każego przeciwnika, chcę kolejnej walki o pas. Na moje zwycięstwo zapracował cały team. Słuchałem trenerów i wszystko poszło zgodnie z planem - powiedział Ortiz.

Vivian Harris, który przed walką zażądał, by przegrany przestał używać pseudonimu "Vicious" nie miał wiele do powiedzenia i nie szukał wymówek.

- Trafiał mnie naprawdę mocno. Był zupełnie inny niż do tej pory. Jego ciosy były niezwykle celne i miały wielką siłę - powiedział były mistrz WBA.

Nie tylko Ortiz wygrał w znakomitym stylu. Równie imponująco zaprezentował się 20-letni Saul Alvarez, który w szóstym starciu zastopował bardzo dobrego niegdyś Carlosa Manuela Baldomira (45-13-6, 14 KO).

- Mówiłem, że tak będzie. Nie lubię rozgadywać się za bardzo przed walką, wolę błyszczeć w ringu, niż na konferencjach prasowych. Dałem z siebie wszystko i mam nadzieję, że Meksyk jest ze mnie dumny. Byłem przygotowany na dwanaście rund, ale nadarzyła się okazja, której nie mogłem wypuścić z rąk. Baldomir nie był zbyt szyki i dzięki temu bardzo mi pasował. Chcę walczyć w wadze półśredniej. W tej dywizji zdobędę pierwszy pas. Będę ciężko trenował, by już wkrótce być najlepszy na świecie - oświadczył "Canelo".

- To prawda, że on jest bardzo silny. Byłem zdumiony mocą jego pięści. W domu zastanowię się nad swoją przyszłością. On będzie wielkim mistrzem. Nikt z kim walczyłem nie bił tak mocno. To wspaniały pięściarz - komplementował Alvareza pokonany Baldomir.