FRENKEL CIĘŻKO NOKAUTUJE 'MACCĘ'

Leszek Dudek, Informacja własna

2010-09-18

Choć wielu przepowiadało to od dawna, aż do siódmej rundy nic nie wskazywało na to, że kariera Enzo Maccarinelliego (32-5, 25 KO) w tak brutalny sposób dobiegnie końca. Po sześciu starciach "Macca" prowadził na punkty i poza nerwową pierwszą odsłoną, zdawał się kontrolować wszystko co dzieje się w ringu. Alexander Frenkel (23-0, 18 KO) wyraźnie odczuł mocne ciosy przeciwnika i cierpliwie czekał na swoją szansę, a ta nadarzyła się na minutę przed końcem siódmej rundy.

Enzo odsłonił się podczas ataku, a kontrujący lewy sierpowy  Frenkela posłał mistrza na deski. Ambitny pięściarz wstał i wyraził gotowość do kontynuowania pojedynku, a ringowy Erkki Meronen popełnił błąd dopuszczając wciąż zamroczonego "Maccę" do dalszej walki. Frenkel nie mógł wypuścić takiej okazji i błyskawicznie zadał trzy piekielne sierpowe - najpierw lewy, potem prawy i jeszcze jeden lewy. Maccarinelli z impetem upadł ponownie na matę ringu i przez kilka minut nie mógł dojść do siebie. Po odzyskaniu świadomości Enzo odpychał lekarzy podających mu tlen, na szczęście po chwili zdołał wstać i przy pomocy sekundantów udał się do swojego narożnika.

Zwycięski Frenkel zdobył pas mistrza Europy w wadze junior ciężkiej. Miejmy nadzieję, że Maccarinelli nie będzie myślał o kolejnym powrocie i zakończy udaną karierę, w czasie której sięgał m.in. po pas mistrza świata federacji WBO.