Z BLOGU ADAMKA: PRZYSTANEK POLSKA

Redakcja, tomaszadamek.eu

2010-09-07

Byłem 9 dni z rodziną w Polsce, to tak długo jak stoczyć 9 rundową walkę w ringu. Kalendarz wypełniony spotkaniami do takiego stopnia, że spałem tylko kilka godzin na dobę. Nie było czasu na aklimatyzację. Większość spotkań miało charakter rodzinny, ale sporo czasu przeznaczyłem na spotkania z dziennikarzami i fanami boksu.

Miałem sympatyczne spotkanie z fanem Łukaszem Podgórskim i jego narzeczoną Natalią, który przyjechał specjalnie z Irlandii. Od dawna byłem proszony o spotkania tego rodzaju, ale kolejne planowane walki nie pozwalały mi na przyjazd do Polski. Cieszę się, że zrealizowałem bogaty program spotkań, choć było naprawdę ciężko.

Końcowy akcent mojej wizyty w Polsce nie należał do przyjemnych. W sobotę jadąc wypożyczonym Volvo S80 z Gilowic na lotnisko w Krakowie uczestniczyliśmy w kolizji drogowej. W Kalwarii Zebrzydowskiej zatrzymałem się przed autem skręcającym w lewo i oczekiwałem, aż odjedzie w boczną ulicę. Nagle usłyszeliśmy przeraźliwy pisk opon, a następnie odczuliśmy uderzenie w tył naszego Volvo. Wysiadłem z auta, by zobaczyć, co się stało. Kolizję spowodował młody człowiek, a jego Opel miał kompletnie rozbity przód. W naszym Volvo pojawiło się jedynie pionowe pęknięcie zderzaka. Niewiarygodne jak zderzak Volvo przyjął całą siłę uderzenia i nawet nie odkształcił się. Wszystko to miało miejsce na krótko przed naszym odlotem. Mieszkańcy pobliskich domów i klienci sklepów widząc nas całych i zdrowych zareagowali zupełnie normalnie. Rozpoznawszy mnie prosili o autografy. Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało oraz, że mogliśmy dojechać na czas na lotnisko. W domu byliśmy w sobotę wieczorem czasu amerykańskiego.

 W Polsce tak jak w USA zadawano mi pytania o walkę w grudniu, ale wiele razy pytano też o walkę z Kliczko. Słyszałem wiele opinii fanów boksu na ten temat, a doniesienia medialne w Internecie śledziłem na bieżąco.

Podczas nagrywania programu u Szymona Majewskiego wręczono mi rękawice z sierpami. Przy wręczaniu były życzenia abym poprawił swój lewy i prawy sierpowy w walce z braćmi Kliczko. Sympatyczną atmosferę ze studia zapamiętam na długo.

Co zaś do walki o pas, to sytuacja jest rozwojowa. Co chwila pojawiają się wypowiedzi na ten temat a tak naprawdę jest jeszcze za wcześnie na konkrety. Moim zdaniem dopiero pod koniec października należy spodziewać się pierwszych prób rozmów. Bracia Kliczko zawalczą wkrótce w ringu a dopiero po tych pojedynkach zaczną negocjacje nasi promotorzy wraz z prawnikami. Ja do tego czasu będę też miał co robić, na początku grudnia wyjdę do ringu na ostatnia walkę w tym roku. Nie będzie czasu na nudę...

 


(foto: Oliwia Skrzyńska)