RAFAŁ JACKIEWICZ ZAŁAMANY PO WALCE

Tomasz Kalemba, Onet

2010-09-05

Tomasz Kalemba z Onetu, wypytał Rafała Jackiewicza (36-9-1, 18 KO) o jego odczucia dotyczące przegranego boju z Janem Zaveckiem (30-1, 17 KO) o pas mistrza świata IBF.

- Podczas ogłaszania wyniku walki wiedział pan już chyba, że ta walka jest przegrana. Wyglądał pan na nieco podłamanego. Co zatem nie zagrało, że ta walka nie wyglądała tak, jak pierwsze starcie z Dejanem Zaveckiem, które pan wygrał?
Rafał Jackiewicz: Nie wiem. Nie mam pojęcia, co nie zagrało. Nie żartowałem, nie oszukiwałem i nie ściemniałem, mówiąc przed walką, że to były najlepsze sparingi w mojej karierze, najlepsze obozy i najlepsza dieta. Wszystko było zaje... Kurde, nie wiem, co nie zagrało. Liczyłem na to, że zawalczę tak samo, jak w pierwszej walce z Dejanem.

VIDEO. JAN ZAVECK PO ZWYCIĘSTWIE >>

- A czuł pan podczas tej walki, że jest szansa dobrać się Zaveckowi do skóry?
RJ: Właśnie nie mogłem mu dobrać się do skóry. Miałem walczyć zupełnie inaczej. Zakładaliśmy z trenerem, że będę mocno pracował na nogach. Miałem bić prawy na dół, miałem bić lewy prosty, po uniku prawy. Po prostu miałem być cały czas w ruchu, a nie stać i patrzeć na to, co robi Zaveck. Słoweniec był tej walce naprawdę bardzo silny i bił mocno. Nic nie mogłem zrobić.

- Wielka szansa zostania mistrzem świata uciekła. Na kolejną znów trzeba będzie ciężko zapracować.
RJ: Jestem załamany tym, że przegrałem i że wypuściłem z rąk taką okazję. To jest jednak tylko chwilowe. Miałem z tą walką związane konkretne plany finansowe. Oczywiście ten stan szybko minie. Nie poddam się tak łatwo i nadal będę walczył tak, jak najlepiej tylko potrafię. Na pewno jeszcze nie raz będą mieli ludzie ze mnie pociechę.

Rozmawiał Tomasz Kalemba.