BURNS ZASKOCZYŁ MARTINEZA

Redakcja, Informacja własna

2010-09-05

Ricky Burns (29-2, 7 KO) dokonał rzeczy wydawałoby się niemożliwej i pokonał faworyzowanego mistrza świata federacji WBO kategorii super piórkowej, niezwyciężonego dotąd Romana Martineza (24-1-1, 15 KO).

Wszystko zaczęło się jednak zgodnie z planem i słynący z mocnego ciosu Martinez już w pierwszym starciu posłał pretendenta na deski krótkim prawym sierpowym. 27-letni Szkot niesiony niesamowitym dopingiem swoich kibiców szybko doszedł do siebie i w trzeciej odsłonie o mały włos nie znokautował rywala potężnym prawym podbródkowym. Piąta runda to klasyka - wspaniałe wymiany z obu stron i nokaut wiszący cały czas w powietrzu. Burns (na zdjęciu) był aktywniejszy i skuteczniejszy, lecz Martinez dużo silniejszy i chwila nieuwagi Szkota prawie kosztowała go porażkę w siódmym starciu. Challenger zachował więcej sił, udanie finiszował w dwóch ostatnich rundach, zapewniając sobie zwycięstwo u wszystkich sędziów, którzy punktowali na jego korzyść 115:113 i dwukrotnie 115:112.