JAK NIE ODLANIER SOLIS, TO MOŻE LUIS ORTIZ?

Jarosław Drozd, Informacja własna

2010-08-26

Jeśli pięściarz wagi ciężkiej w swojej trzeciej (!) zawodowej walce pokonuje takiego rutyniarza jak Kendrick Releford (22-14-2, 10 KO), to na 99,9 % musi być ...Kubańczykiem!

Wczoraj na gali boksu zawodowego w Seminole Hard Rock Hotel and Casino w Hollywood na Florydzie, 31-letni uciekinier z Gorącej Wyspy, Luis "Big Thing" Ortiz (3-0, 2 KO) pokonał po ośmiorundowej walce znanego amerykańskiego "journeymana", zdobywając pas WBC FECARBOX wagi ciężkiej.

- Luis dynamicznie się rozwija. Jesteśmy przekonani, że już niebawem przebojem wejdzie do czołówki najlepszych ciężkich świata - powiedział jego opiekun, Henry Rivalta z grupy The Heavyweight Factory. - W październiku chcemy, aby nasz pięściarz sprawdził się w walce zakontraktowanej na 10 rund, a począwszy od 2011 r., aby toczył już walki 12-rundowe. Naszym celem jest doprowadzenie Luisa do pojedynku o mistrzostwo świata i wierzymy, że pewnego dnia nam się to uda i właśnie on będzie pierwszym zawodowym mistrzem wagi ciężkiej, pochodzącym z Kuby. Ale - na razie - naszym największym problemem jest znalezienie odpowiednich sparingpartnerów dla niego (śmiech), bo nikt nie ma na to specjalnej ochoty - zakończył Rivalta.

Dodajmy, że leworęczny Kubańczyk ma za sobą ciekawą karierę amatorską. W 2002 r. dotarł do finału kat. superciężkiej turnieju Playa Giron, czyli amatorskich Mistrzostw Kuby, gdzie uległ na punkty (3-9) Odlanierowi Solisowi. Wynik ten powtórzył w 2005 r. (w ciężkiej), przegrywając (18-22) w walce o złoto z Yoanem Pablo Hernandezem. Rok później, po zwycięstwie (24-10) nad Isaelem Alvarezem zdobył tytuł amatorskiego mistrza Kuby wagi ciężkiej. Na arenie międzynarodowej zasłynął m.in. zdobyciem złotego medalu Mistrzostw Panamerykańskich w Teresopolis w 2005 r. Brał również udział w amatorskich mistrzostwach świata w Mianyang, ulegając niespodziewanie w ćwierćfinale Niemcowi Alexandrowi Powernowowi.