ADAMEK TERAZ SAM ROZDAJE KARTY

Robert Małolepszy, Polska The Times, fot. Mike Gladysz

2010-08-24

Robert Małolepszy z Polska The Times pisze, że dzięki popularności jaką zdobył Tomasz Adamek wśród amerykańskiej Polonii, nasz pięściarz i jego promotorzy rzeczywiście nie muszą przyjmować każdej walki. Za 'Góralem' stoi bowiem wierna, wielotysięczna publiczność, a to z kolei oznacza niezależność finansową. Adamek Team zakłada, że do walki o pas mistrzowski mogło by dojść w marcu przyszłego roku.

- Czemu nie, do walki może dojść w marcu, ale od razu stawiamy jeden warunek. Żadnych opcji w kontrakcie. Nie chcemy być niewolnikami nikogo, bo już nie musimy. Przyjmiemy walkę z Kliczkami na uczciwych i zdrowych zasadach. Jeśli będą chcieli nas oszukać przy kasie czy innych warunkach umowy, nie weźmiemy starcia, bo dziś sami jesteśmy panami własnego losu. To my dyktujemy warunki - mówi Rozalski i nie ma w tym ani trochę przesady.

Dzięki popularności, jaką zdobył Tomasz Adamek wśród amerykańskiej Polonii, nasz pięściarz i jego promotorzy rzeczywiście nie muszą przyjmować każdej walki. Za "Góralem" stoi bowiem wierna, wielotysięczna publiczność, a to z kolei oznacza niezależność finansową. - Na walkę z Grantem sprzedaliśmy jakieś 11 tysięcy biletów. Tylko "z bramy" mieliśmy więc ponad milion dolarów wpływu. Do tego dojdą pieniądze z pay--per-view oraz wpływy od stacji, które kupiły prawa do pokazania pojedynku. To będzie naprawdę duża suma. Właśnie dlatego nie musimy brać za wszelką cenę walki z Kliczkami. Z Tomkiem chcą zaś bić się wszyscy - kończy Rozalski.

Ale w Kliczków Adamek oczywiście będzie celował. Już pojawiły się przecieki z jego obozu, że kolejnym rywalem Tomka będzie znów pięściarz dwumetrowy (203 cm) Lance Whitaker. Wielki i silny, ale nic ponadto. Przegrał w karierze choćby z Jasonem Estradą. Nie powinien być więc aż tak dużym zagrożeniem dla Polaka jak Michael Grant. Jeśli te informacje by się potwierdziły, to byłaby to dobra opcja dla "Górala". Bo dziś, po trzech kolejnych ringowych wojnach, należy mu się walka trochę lżejsza, ale dla treningu z równie wielkim facetem jak Grant czy Kliczko, którą uda się wygrać efektowanie i zarobić znów kilkaset tysięcy dolarów.