CORLEY: TO BĘDZIE WOJNA

Redakcja, boxingscene

2010-08-20

Dzięki wygranej nad Damianem Fullerem, DeMarcus Corley (37-13-1, 22 KO) dostał chyba ostatnią swoją wielką szansę. Były mistrz świata federacji WBO 28 sierpnia zmierzy się z panującym na tronie WBA w wadze junior półśredniej Marcosem Rene Maidaną (28-1, 27 KO) i choć mało kto daje mu szansę, "Chop Chop" wierzy w siłę swoich pięści i swoje umiejętności.

- Przygotujcie się na ringową wojnę, bo to będzie wojna, a na samym końcu przywiozę pas mistrzowski do domu. W tym sporcie, na tym etapie i poziomie, nie można obawiać się nikogo. W przeszłości spotykałem się już przecież ze wspaniałymi zawodnikami. On jest dobrym bokserem. Udowodnił również, że potrafi bardzo mocno bić, ale jestem świetnym technikiem, który dodatkowo też potrafi mocno uderzyć. Jak mówi przysłowie styl robi walkę i to jest dla mnie wymarzony pojedynek. Maidana cały czas idzie do przodu, ale jeśli będę walczyć mądrze, mogę go skutecznie kontrować - uważa 36-letni już Corley.