HRIUNOW: KLICZKO-POWIETKIN ZA ROK

Przemysław Osiak, Sowietskij Sport

2010-08-07

- Mogę zapewnić wszystkich sympatyków boksu, że ta walka odbędzie się. Myślę, że stanie się to w połowie następnego roku – powiedział Władimir Hriunow, menedżer Aleksandra Powietkina (19-0, 14 KO), niedoszłego przeciwnika Władimira Kliczki (54-3, 48 KO) w walce o pasy IBF, IBO oraz WBO w kategorii ciężkiej. Ze względu na to, że obie strony nie doszły do porozumienia w sprawie kontraktu na walkę, miejsce Rosjanina zajął Samuel Peter, a Powietkin znalazł się poza dziesiątką rankingu IBF.

 << WŁADIMIR HRIUNOW O NIEODBYTEJ WALCE KLICZKO-POWIETKIN DLA BOKSER.ORG >>

 - IBF dała Aleksandrowi możliwość, aby ponownie został numerem jeden w rankingu, tyle że Powietkin w tej chwili lideruje na listach WBO, gdzie mistrzem również jest Władimir Kliczko – kontynuuje Hriunow. – Reguły WBO różnią się od IBF. Funkcjonuje w nich pojęcie standardowego kontraktu, w którym zawiera się wszystko to, co dotyczy walki: data, miejsce, rozmiar ringu. A wprowadzać do niego dodatkowe warunki można wyłącznie za zgodą obu stron. Bredniami są oskarżenia głoszące, że Sasza stchórzył przed Kliczką. Szanujemy Władimira jako wybitnego sportowca, który nie powinien zapominać o społecznej odpowiedzialności. Wobec tego popisy w stylu Davida Haye’a są nie na miejscu.

- „Strony nie doszły do porozumienia” – tak napisano w oficjalnym orzeczeniu IBF. Ciekaw jestem, jak mieliśmy dojść do porozumienia, jeśli kazano nam tańczyć, jak rywale nam zagrali? – retorycznie pyta Hriunow. - Musielibyśmy przemieszczać się po świecie według grafiku stworzonego pod Kliczkę. Co więcej, tak naprawdę nie było żadnego grafiku: niezależnie od tego, w którym miejscu na świecie znajdowalibyśmy się, mogliśmy otrzymać telefon z komendą: „Jutro przyjeżdżajcie”. Nie przyjeżdżamy – 250 tysięcy dolarów kary. Dodatkowo dwa dni do dyspozycji niemieckiej telewizji, dwa dni do dyspozycji amerykańskiej – i to wszystko bezpośrednio przed walką. Normalne przygotowania w takich warunkach są niemożliwe. Bardzo chcieliśmy tej walki i zamierzaliśmy zwyciężyć. A oto strona Kliczki chciała czegoś drugiego.