KIRKLAND MOŻE WRÓCIĆ PRZED KOŃCEM ROKU

Leszek Dudek, boxingscene.com

2010-08-06

James Kirkland (25-0, 22 KO) jeszcze kilkanaście miesięcy temu zapowiadał się na przyszłego mistrza świata wagi junior średniej, lecz został wówczas przyłapany na posiadaniu nielegalnej broni. Dla czarnoskórego Amerykanina nie były to pierwsze problemy z prawem - podczas zatrzymania przebywał na zwolnieniu warunkowym. Druga przerwa w karierze (wcześniej nie boksował od listopada 2003 do kwietnia 2006) nie wróżyła Kirklandowi niczego dobrego, zwłaszcza, gdy okazało się, że grozi mu wyrok od dwóch do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

Niedawno pojawiło się światełko w tunelu i na 2 października przypaść miał termin przeniesienia pięściarza z jednostki penitencjarnej do aresztu domowego, co pozwoliłoby mu na toczenie walk. Dziś okazuje się, że nastąpi to już 17 września, a więc o dwa tygodnie szybciej. Informację potwierdził manager Jamesa - Cameron Dunkin, który już szykuje swemu podpiecznemu powrót na ring.

- 17 września James opuści więzienie i wtedy będziemy gotowi dać czasu. Niezależnie od tego w jakiej kategorii będzie występował, z pewnością będzie w niej barwną postacią. To efektowny i bardzo energiczny pięściarz, który zawsze daje wspaniałe walki. Nie zmarnujemy jego talentu - zapewnia Dunkin.

Poprzedni rozbrat z boksem sprawił, że Kirkland przeniósł sie do wyższej dywizji, a w pierwszym pojedynku po powrocie okazało się, że przybrał aż 15 funtów. Być może 26-letni Amerykanin zdołał jednak utrzymać wysoką formę i będzie kontynuował karierę w limicie 154 funtów. Choć pewne źródła donoszą, że wróci między liny jeszcze w październiku, bardziej prawdopodobną datą wydaje się być 6 listopad. Dunkin zamierza szybko doprowadzić Jamesa do pozycji, w której znajdował się przed zatrzymaniem, bo kolejną walkę pięściarz stoczy zaledwie miesiąc później - 11 grudnia.