Dwaj czołowi pięściarze wagi junior półśredniej wdali się w słowną wymianę zdań na ...Twitterze. Prowokatorem całej sytuacji był Amir Khan (23-1, 17 KO), który po obejrzeniu walki Bradley-Abregu, stwierdził, że Amerykanin jest dla niego możliwie najłatwiejszym przeciwnikiem i nie byłby w stanie wytrwać z nim dwunastu rund. Oto cała konwersacja:
Bradley: Amir twierdzi, że mnie znokautuje. Chodź tu dzieciaku, czekam na ciebie i mogę walczyć w każdej chwili! Upewnij się tylko, że następny będę ja, a nie Marquez.
Khan: Przyjdzie na ciebie czas, ustaw się w kolejce. W pierwszej kolejności zaboksuję z lepszymi od ciebie.
Bradley: Nikt nie będzie cię szanował, dopóki nie zmierzysz się ze mną! Więc kto będzie twoim najbliższym rywalem?
Khan: Tim Bradley czeka na kolejną wypłatę. Jak już mówiłem, ustaw się i grzecznie poczekaj. Przyjdzie twoja kolej na nokaut .
Bradley: O czym ty mówisz? Pokonałem Kendalla Holta, Lamonta Petersona, Juniora Wittera i Nate'a Campbella. Zasługuję na moje pieniądze.
Khan: Pamiętaj o jednej rzeczy. Pokonałbym każdego z twoich rywali. Nikt z nich nie wytrwałby ze mną do końca walki. Prawdę mówiąc zawsze unikałeś Kotelnika i Sality. I kto jest teraz dziwką?
Bradley: Ja unikałem Sality i Kotelnika?! Wytłumacz mi to, bo nie rozumiem. To twoja metoda. Niby kto jest twoim obowiązkowym pretendentem? Mówi ci coś nazwisko 'Maidana'? Podejrzewam, że nie pokonałbyś Kendalla Holta w 2009 roku. Być może teraz, ale na pewno nie wtedy. Teraz pewnie zamierzasz walczyć z Marquezem. Bądź mężczyzną i powiedz Schaeferowi, że chcesz walczyć z prawdziwymi pięściarzami z junior półśredniej. Koniec z napompowanymi lekkimi.
Khan: Maidana miał kontuzję pleców. Zależało mi na walce z nim. Twierdzisz, że chcesz się ze mną bić, ale prawda jest inna. Żądasz za dużo pieniędzy i dzięki temu wiesz, że jesteś bezpieczny. Nie boję się ciebie.
Bradley: To ty chciałeś dać Maidanie grosze za walkę. Masz przerośnięte ego! Opamiętaj się, nim ktoś do końca skruszy twoją szklaną szczękę. Nigdy nie żądałem zbyt wielkiej wypłaty. Gary Shaw i Richard nawet o tym nie rozmawiali.