60 SEKUND Z MATTEM KOROBOWEM

Wojciech Czuba, Boxing News

2010-07-25

Szybki wywiad z utalentowanym zawodnikiem kategorii średniej Mattem Korobowem  (11-0, 8 KO). 27-letni pięściarz urodzony w odległym rosyjskim Orotukanie jako amator dwukrotnie wywalczył złoty medal mistrzostw świata (2005 i 2007 rok). Dwukrotnie stawał także na najwyższym stopniu podium w mistrzostwach Europy (2001 i 2006 rok). Tymczasem poznajmy bliżej niepokonanego mańkuta. Dowiedzmy się między innymi, jaki przeciwnik sprawił mu najwięcej problemów, co robiłby gdyby nie był zawodowym bokserem i kogo uważa za aktualnie najlepszego pięściarza na świecie.

- Wiek rozpoczęcia treningów bokserskich?
Matt Korobow: Miałem wtedy siedem lat.

- Pierwsze bokserskie wspomnienie?
MK: Dwie przegrane walki finałowe w jakimś turnieju, kiedy miałem osiem lat. To była dla mnie prawdziwa tragedia (śmiech), pamiętam jak płakałem i nie chciałem więcej trenować. Jednakże szybko się pozbierałem i boksuję do dzisiaj.

- Najlepszy pięściarz wszech czasów?
MK: Jest ich tak wielu, ciężko się zdecydować, ale prawdopodobnie Muhammad Ali.

- Najlepsza walka, którą widziałeś?

MK: Zdecydowanie Antonio Margarito z Miguelem Cotto i Joe Calzaghe z Royem Jonesem. Calzaghe to świetny bokser.

- Twój posiłek przed walką?
MK: Warzywa i nieduża porcja kurczaka. W dzień walki jem bardzo solidne śniadanie i mały obiad. To wszystko.

- Co robisz żeby się zrelaksować?
MK: Gram w gry komputerowe, oglądam telewizję, a także lubię popływać. Gram również w koszykówkę i chodzę do sauny.

- Ostatnia czynność przed walką?
MK: Zawsze zakładam prawą rękawicę pierwszą.

- Jak trenujesz pomiędzy walkami?

MK: Ja praktycznie ciągle trenuję. Całe moje życie to praktycznie nieustanny trening. Ja to po prostu kocham. Kiedy byłem małym chłopcem i wracałem po treningu do domu, to nie odpoczywałem, tylko robiłem pompki, brzuszki, walczyłem z cieniem (śmiech). Teraz, po walce mam kilka dni przerwy, a potem znowu wracam do sali.

- Typowe śniadanie?
MK: Omlet, naleśniki i herbata. Jem nieduże śniadanie, bo zaraz mam poranny trening, potem sparingi i ćwiczenia na worku.

- Co jest najtrudniejsze w byciu bokserem?
MK: Rozstania z moją dziewczyną Anną, która jest z Ukrainy i tam studiuje. Po każdej walce wsiadam w samolot i do niej lecę.

- Ulubiona muzyka?

MK: Lubię muzykę popową, kawałki, które aktualnie są modne.

- Ostatnia książka jaką przeczytałeś?
MK: Juliusza Verne.

- Ulubiony film?
MK: ‘Heat’.

- Jakim autem jeździsz?
MK: Srebrną Hondą Pilot.

- Gdzie trenujesz?
MK: Na Florydzie w ‘St Pete Gym’.

- Jak wygląda Twój trening?

MK: Każdy dzień jest inny. Trenuję trzy razy dziennie, na początek wcześnie rano pływam, potem boksuję z Winky Wrightem, Keithem Thurmanem i Adamem Hubingerem. Po treningu na sali bokserskiej, mój ojciec zawozi mnie na siłownię, gdzie ćwiczę z ciężarami, biegam i znowu pływam.
 
- Najgorszy przeciwnik?
MK: Kubański pięściarz Yordanis Despaigne. Walczyłem z nim w finale mistrzostw świata w Moskwie. Pokonałem go, ale był strasznie niewygodnym przeciwnikiem, wysokim i miał ogromny zasięg rąk.

- Jakie suplementy stosujesz?
MK: Nie używam niczego.

- Czym byś się zajmował gdybyś nie był bokserem?

MK: Boks jest dla mnie wszystkim i myślę tylko o nim od najmłodszych lat, dlatego nie mam pojęcia (śmiech).

- Ostatnie miejsce w którym byłeś na wakacjach?

MK: Floryda, razem z moją rodziną, w naszym domu.
    
- Ulubiona drużyna?
MK: Manchester United i FC Barcelona.

- Aktualnie najlepszy bokser według Ciebie?
MK: Manny Pacquiao.