Floyd Mayweather Sr. uważa, że to drugi trener Ricky'ego Hattona (45-2, 32 KO), Lee Beard, jest odpowiedzialny za porażkę Anglika w starciu z Mannym Pacquiao (51-3-2, 38 KO). W maju ubiegłego roku, w raczej pechowym dla siebie MGM Grand, "Hitman" zmierzył się z genialnym Filipińczykiem i już w pierwszej rundzie dwukrotnie zapoznał się z matą ringu. W drugiej odsłonie nastąpił koniec - potężny lewy sierpowy prawdopodobnie zakończył karierę Hattona.
- Lee Beard trenował z nim po zakończeniu obozu przygotowawczego. On ustalił wtedy dla Hattona zupełnie inną taktykę. Wszystko co zbudowałem, uległo zniszczeniu. Nie można przygotowywać się z dwoma trenerami - uważa Mayweather.
Floyd Senior jest przekonany, że główną przyczyną porażki Hattona był strach przed "Pacmanem". Ciężko to pojąć, mając w pamięci fakt, że to Ricky był agresorem i od pierwszych sekund starał się wciągnąć Manny'ego w wymianę.
- Ricky Hatton obawiał się o swoje zdrowie. Bał się Pacquiao i to zaważyło na wyniku walki - przekonuje szkoleniowiec.