TUA: JESTEM DOBRZE PRZYGOTOWANY

W najnowszym rankingu federacji WBO David Tua (51-3-1, 43 KO) zajmuje drugie miejsce i liczy na to, że sobotnie zwycięstwo nad Monte Barrettem (34-9, 20 KO) przybliży go do walki o pas. Były pretendent do pasa WBC i IBF jest jednak skoncentrowany tylko i wyłącznie na najbliższym rywalu, nie lekceważąc go ani trochę.

- Miałem doskonały obóz przygotowawczy i jestem świetnie przygotowany do tego pojedynku. Znów wystąpię w Atlantic City, gdzie odnosiłem spore sukcesy w przeszłości. Spodziewam się ze strony Monte trudnej i ciężkiej przeprawy. Koncentruję się więc tylko na tej walce i już nie mogę się doczekać soboty - powiedział podczas ostatniej konferencji prasowej "Terminator".

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 14-07-2010 14:28:49 

Wie ktoś czy jakaś telewizja transmituje tą walkę ? Ewentualnie czy jest jakiś pewny streaming w necie ?

 Autor komentarza: pankracy
Data: 14-07-2010 14:44:46 
Panowie widzieliscie kursy przed sobotnią galą?

Denis Lebiedew - 1,67zł
Aleksander Aleksiejew - 2,25zł

Trzeba bedzie parę groszy postawić.
 Autor komentarza: tonka
Data: 14-07-2010 15:02:53 
Kurde, PSE mógłby dać tę gale z Atlantic City...Tua w końcu walczy w USA, a oni nic ;(
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 14-07-2010 15:20:22 

Tonka, to chyba idzie na PPV, nie walczy Polak i Polsat nie będzie chyba zainteresowany wyłożeniem kasy... szkoda;/

 Autor komentarza: Melock
Data: 14-07-2010 16:07:33 
Hey, chyba "Tuaminator" a nie "Terminator", taki przydomek nosi.
 Autor komentarza: wojt3k
Data: 14-07-2010 16:07:46 
Na sopcast pewnie będzie. Ja korzystam głównie z dwóch witryn:
http://rojadirecta.org/
http://atdhe.net/index.html
 Autor komentarza: cotto1991
Data: 14-07-2010 16:52:29 
pankracy
Dobry są też kursy na walkę Hattona z Nuzhnenko
 Autor komentarza: Srogi
Data: 14-07-2010 17:01:11 
Melock: Ani "Terminator", ani "Tuaminator", tylko "Tuamanator" :)
 Autor komentarza: blazynskizelku
Data: 14-07-2010 17:25:12 
Uwielbiam gościa,ma łapę od karczowania lasu maczetą:)Dzięki temu powywracał paru ruizów i moorerów,szkoda ,że ma 170 cm coś tam razem ze słynną fryzurą,bo gdyby tak z dyszkę wiecej miał,do dziś by nosił pasiory.
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 14-07-2010 19:01:22 
No bez przesady, ma 178cm i to bez słynnej fryzury, która nota bene przynosiła mu pecha... Ale fakt, że mimo to jest niski. Własny wzrost i zasięg to największy dla Tuy przeciwnik. Mimo to osiągnął w boksie zawodowym bardzo dużo. Zabrakło tylko zwieńczenia wspaniałej kariery w postaci mistrzowskiego pasa.
 Autor komentarza: provokator
Data: 14-07-2010 19:11:32 
Tua karierki jeszcze nie skończył, więc może jakiś pas zdobędzie. W jego przypadku lucky punch kończy każdą walkę :D
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 14-07-2010 19:56:33 
Ze scisla czolowka Tua bedzie dostawal becki na punkty..Kazdego jednego bez wyjatku moze z tej scislej czolowki jednak zalatwic jednym mocnym ciosem..Watpie tez aby znalazl sie ktos z czolowki kto jego moglby przewrocic, moze Wladzio jakby trafil na punkt, moze..Wiec Tua mimo ze nie jest wirtuozem jest cholernie grozny..Niebezpiecznie jest sie bic z takim drwalem majac na uwadze to zeby przez 12 pelnych rund nie dac sie trafic bo grozi trwalym kalectwem..
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 14-07-2010 20:20:08 
lukaszenko

Dobrze powiedziane.
 Autor komentarza: nopainnogain
Data: 14-07-2010 21:50:56 
Co wy z tym udezeniem Tuy,tak jak z Chrisem krzyczeliscie ze jak trafi Adamka to leb urwie i co urwal?Zobaczymy w sobote,chlop ma udezenie ale bez przesady.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 14-07-2010 21:55:03 
Powiem tak..Wolabym bym dostac 10 ciosow np. od Adamka jak jeden od Tuy..Choc jestem pewien ze i jeden i drugi pewnie wyslal by mnie na OIOM;))
 Autor komentarza: tonka
Data: 14-07-2010 22:11:29 
lukaszenko
Twój wcześniejszy post nt. Tuy w dychę.. Drugi też dobry, hahaha :):):)

nopainnogain
Sadzę, że pojedynczy cios Tuy i Arreoli to niestety 2 różne światy. Chris ma pierdzielnięcie naprawdę fajne, ale często wywrotki jego przeciwników wynikają z kumulacji tego wszystkiego, co zaaplikuje im podczas walki. Np. zapędzając w narożnik i serią masakrując. Tua natomiast kończy sprawę jednym-dwoma ciosami. Tak było w 1996 roku z Ruizem i zupełnie podobnie stało się z Cameronem w roku 2009.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 14-07-2010 22:23:55 
A dziekuje Panie tonka;)
Dzis wpadlo troche grosza just like that wiec ciesze sie jak blondynka;)
Pozdrawiam;)
 Autor komentarza: tonka
Data: 14-07-2010 22:27:27 
Congrtulation!! ;);)
 Autor komentarza: lewiss32
Data: 14-07-2010 22:31:54 
na punkty to tak bo przez ko watpie zeby ktos z nim wygral skoro w latach 90-tych nikt tego nie dokonal a napewno bylo wielu dobrych bokserow i do tego podejrzewam byl unikanym zawodnikiem przez niektorych nie ta mizeria co obecnie,jeszcze do tego pilnowac sie 12 rund z nim to nie lada wyczyn a isc z nim na sierpy to samobojstwo
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 14-07-2010 22:32:58 
tonka, dodam że tak się działo z większością znokautowanych przeciwników Tuy. A było ich od cholery. Przypominam, że Tua jest tuż za Tysonem (różnica 1 walki) jeśli chodzi o ilość KO w pierwszej rundzie. Jest za to pierwszy jeśli chodzi o ilość KO w ciągu 2 rund. Facet jest maszyną do zabijania, dlatego też miał takie kłopoty z walkami o pasek. Ludzie najzwyczajniej się jego bali. Tua uderza tak, że faktycznie można się bać o zdrowie. Mówcie o walce Lennoxa z Tuą co chcecie, ale LL cały czas walczył na wstecznym i z kontry. Wiedział co robi, bo to jeden z największych pięściarzy w historii, ale jego strach w oczach, gdy wychodził do trzeciej rundy po tym jak Tua posłał go na liny jednym strzałem - pamiętam do dziś. Lewisa uratował wtedy tylko gong, a wracał do narożnika na wacianych nogach. Wierzę, że Tua obecnie może zdobyć pas bez problemu. Tzn. jest pewien problem, ten co zwykle, wszyscy się go boją.
 Autor komentarza: tonka
Data: 14-07-2010 22:40:39 
klawesyn
Tak, tak...oczywiście m.in. Ruiz i Cameron, gdyż to taki fajnie obrazujący przedział czasowy w nokautach Tuamana (1996-2009). Tyle czasu minęło, a nadal dynamit odbierający zdrowie w łapach chłop posiada.
 Autor komentarza: Voyto
Data: 14-07-2010 23:48:55 
Racja.
Tua nie zdobył nigdy pasa ale ma to czego przynudzający Wałujew i bardzo brzydko walczący Ruiz nigdy nie będą mieli, czyli sympatię fanów boksu i respekt rywali a jeżeli o chodzi o jego lewy sierp to urywa głowę:-) Bardzo jestem ciekawy co pokaże, trzeba nam dzisiaj w wadze ciężkiej takich gości.
 Autor komentarza: eLSzabeL
Data: 15-07-2010 06:32:17 
Tua niech zawalczy z Areeolą potem moze isc na Petera hehe beda dwie fajne walki
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 15-07-2010 06:42:22 

Panowie,

Już tak się nie rozpływajcie nad Tuą...

"tonka, dodam że tak się działo z większością znokautowanych przeciwników Tuy. A było ich od cholery"

Faktycznie... z czego 6 klasowych rywali - 3 z tych walk przegrał. Reszta to najwyżej solidni rzemieślnicy oraz bumy.

"Mówcie o walce Lennoxa z Tuą co chcecie, ale LL cały czas walczył na wstecznym i z kontry. Wiedział co robi, bo to jeden z największych pięściarzy w historii, ale jego strach w oczach, gdy wychodził do trzeciej rundy po tym jak Tua posłał go na liny jednym strzałem - pamiętam do dziś. Lewisa uratował wtedy tylko gong, a wracał do narożnika na wacianych nogach."

To my chyba zupełnie inną walkę oglądaliśmy... gdzie Ty widziałeś "waciane" nogi Lewisa ?! Pod koniec walki Tua dostawał takie bomby, że aż się zatrzymywał... rzeczywiście od 7 rundy pokazał takie serce do walki, że Ronie Shields prawie go ręcznikiem nie udusił prosząc żeby się wziął do roboty. W jednej z rund nie zadał nawet 1 celnego ciosu. Radzę obejrzeć walkę jeszcze raz na chłodno - Tua w niej nie istniał i po niezłych 3 pierwszych rundach, w dalszej części walki został zdeklasowany. Co do Lewisa, to w większości swoich walk w pierwszych rundach starał się badać przeciwników, następnie atakował. Już prędzej Briggs zrobił mu większą krzywdę w pierwszych rundach niż Tua.

"Wierzę, że Tua obecnie może zdobyć pas bez problemu. Tzn. jest pewien problem, ten co zwykle, wszyscy się go boją."

Też mu kibicuje, bo walczy widowiskowo, ale niech najpierw pobije kogoś z TOP15, bo w ciągu ostatnich lat mizeria! Od walki z Rahmanem Tua nie walczył z nikim - Barrett to rzeczywiście mega sprawdzian i walka na podstawie której będziemy mogli ocenić aktualną formę Tuy... jasne. Co do "wszyscy się go boją" .. bez komentarza.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 15-07-2010 08:05:30 
KidDynamite
przeciez klawesyn pisze o poczatku walki a ty o tym jak to sie skonczylo ale w sumie obaj macie racje bo Tua naruszyl LL na poczatku i ten zaczal boksowac tak zeby wykorzystac to co mial czyli wzrost itd i skonczylo sie zle dla Davida
 Autor komentarza: Daro603
Data: 15-07-2010 08:58:29 
Monte Barrett niejest żadnym przeciwnikiem dla Davida Tuy.
Najprawdopodobniej walka zakończy się ciężkim KO Barretta:-o
Szkoda że ps/pse niebędą transmitować tej walki.
Ja chciałbym żeby Tua zawalczył z którymś z braci Kliczko.
Coś czuję że Tua mógłby dać rady np Witaliemu.
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 15-07-2010 09:09:44 
KidDynamite, Tua miał tylu klasowych zawodników ilu odważyło się do niego wyjść. Mogę powiedzieć, że Tyson też nastukał mnóstwo journemanów, a gdy stawał do walki z najlepszymi, to przegrywał. Ba, dostał w swoim prime KO od jakiegoś Douglasa :-)). W ten sposób nie możemy jednak oceniać pięściarzy. W boksie rządzą układy, TV i promotorzy, a nie osiągnięcia czy możliwości sportowe. Tua był pokrzywdzony przez te układy, bo nie miał takich pleców jak Tyson. Mógł mieć lepsze walki i większą ilość dobrych rywali. A co do 3 przegranych walk, wszystkie przegrał tylko na punkty i to nie z żadnym Douglasem czy McBridem, a mistrzami, do tego walka z Ibeabuchim do tej pory budzi żywe dyskusje co do słuszności werdyktu.
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 15-07-2010 09:16:03 

Daro603,

Rozwiń swoją myśl "Coś czuję że Tua mógłby dać rady np Witaliemu." bo bardzo mnie to ciekawi.

 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 15-07-2010 09:22:28 

Klawesyn,

Tak samo walka z Rahmanem budzi wiele wątpliwości co do przerwania jej przez sędziego, a ta remisowa to wręcz skandal.

Jasne z Tuą każdy bał się walczyć... proszę Cie... nie głoś herezji. Czemu odwołujesz się do Tysona i porównujesz Mistrza świata wszystkich prestiżowych kategorii, który nawet w swoim past prime potrafił zdobyć pas WBC oraz WBA do gościa, który w boksie zawodowym poza pokonaniem Ruiza i Moorera nic nie osiągnął ? Ok, wywalczył jakieś tam "pacyfiki-paski od spodni"...

Twierdzę, że za wcześnie na "achy i ochy" nad Tuą, bo od dobrych kilku lat nie walczył z nikim i nie wiemy jaki poziom prezentuje obecnie na tle bardzo słabej, ale jednak czołówki.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 15-07-2010 09:40:03 
KidDynamite, Klawesyn
Obaj macie po troszku racje..Tua jest dis w wadze ciezkiej ciekawostka..To gosc , ktory jakos tam sobie radzil a wczasach gdy w tej kategorii bylo sporo figterow a dzis prezentuje jeszcze jakas tam forme..ma cios, jest twardy i gdzies tam moze liczyc na lud szczescia..
Co do walki Vito vs Tua to niestety ale na tym polu Dawid nic by nie ugral a zostal jedynie obity potwornie przez Vitalija..Vitek jest duzo szybszy, ma zasieg ramion, mocny cios i jego szczeka mogla by wytrzymac nawet jakis lucky punch ..Tua skonczyl by gorzej jak Arreola w tej walce..
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 15-07-2010 09:43:11 
Też uważam, że walka z Rahmanem została przedwcześnie przerwana, bo przez to Tua nie mógł go ostatecznie powalić na dechy, a to była kwestia jeszcze kilku sekund. Z drugiej strony rozumiem sędziego, który wiedząc jak bije Tua postanowił ratować Rahmana.
Tak, z Tuą każdy bał się walczyć, nawet Kliczko podwinął kitę w 2007 roku. Proponuję poszperać w necie za tą informacją, jak nie znajdziesz to ci podeślę. Porównuję Tuę do Tysona, bo oprócz formalnie przez Mikea zdobytych pasów, w bezpośredniej walce obu stawiałbym na Tułowskiego. Tyson przy swoim wzroście bardzo by pasował Tuamenowi, który ma i większe walnięcie i zdecydowanie mocniejszą szczękę. Porównuję Tuę do Tysona, bo to zbliżonego poziomu zawodnicy, tylko jeden miał więcej szczęścia i znacznie mocniejsze zaplecze promotorskie, a drugi pochodzący z jakiejś wyspy na końcu świata miał pod górkę przez większość swej kariery i musiał walczyć nie tylko w ringu, ale z układami panującymi w branży. Porównuję Tuę, który nigdy nie leżał na deskach z Tysonem, który matę całował wielokrotnie. Porównuję Tuę, który przegrał tylko 3 razy, z Tysonem który przegrał razy 6, z czego 5 przez KO/TKO. Tuę, który nigdy nie przegrał ze słabym pięściarzem, z Tysonem który przegrał z Douglasem, Williamsem i McBridem. Tyson był świetny, ale krótko, szybko się spalił, na drugą połowę jego kariery to aż żal patrzeć, Tua natomiast ma dalej formę i szansę na walkę z czołówką. Trzeba mu tylko dać w końcu uczciwie szansę.
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 15-07-2010 10:05:33 

Klawesyn,

Odsunimy trochę dyskusję Tua-Tyson na bok, bo to chyba nie temat na takie rozważania. Ty patrzysz na ciemną stronę kariery Tysona i porównujesz ją z rozjaśnioną karierą Tuy. Co do ich walki w prime - Tyson był za szybki, za dobry technicznie (szczególnie w defensywie, z której dzieliły go ułamki sekundy do przejścia do dewastującego ataku), za sprytny dla Tuy, kochał walkę w półdystansie, bo miał mentalność ulicznika i świetnie w tej walce się czuł - mówię o Tysonie '86-91. Który przygotowany był do 15 rundowych pojedynków, bijącego celnymi kombinacjami i potrafiącym zadać jeden kończący cios.

Co do kariery Tuy, to nie widzę tu żadnych podstaw do tego, żeby twierdzić, iż szans na walkę o mistrzostwo dostał za mało. Kilka razy się do nich zbliżał, ale po prostu był stopowany przez lepszych zawodników. A że była to złota era HW, było w czym wybierać i te walki dostawali inni.
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 15-07-2010 10:16:41 
Walka z Ibeabuchim była bardzo dobra, wyrównana i naprawdę trudno oskarżać Tuę, że dał w niej ciała. Ta walka to klasyk. Sędziowie zdecydowali jak zdecydowali, trudno. Zresztą mówi się, że być może właśnie przez nią Ike ześwirował, bo przyjął naprawdę sporo potężnych ciosów. Jak on to wytrzymał - nie mam pojęcia. Sądzę, że gdyby nie zwariował i nie poszedł siedzieć, to pozamiatałby wtedy całą HW. Czyli tak naprawdę zostały nam jedynie dwie walki gdzie Tua został faktycznie zastopowany. Jedna o pas z LL, który w tamtych czasach był po prostu najlepszy i wygrywał z każdym, więc znów to żadna ujma dla Tułowskiego. Czyli tak naprawdę została 1 walka, która zastopowała drogę do kolejnej walki mistrzowskiej, czyli z Byrdem. I tutaj mam do Tuy żal, bo najwyraźniej olał sobie przygotowania, wyszedł zapasiony, bez pomysłu na walkę z tak dobrym śliskim jak piskorz defensorem. Dał ciała ewidentnie, pewnie myślał, że takiego Byrda powali jednym strzałem. I popełnił błąd przegrywając zasłużenie na punkty. Ale przepraszam, gdzie tu mamy te kilka razy? Dostał jedną szansę z LL.
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 15-07-2010 10:20:29 
Aha, tak już żartując to uważam, że wszystkiemu jest winna ta jego fryzura. Zauważcie, że gdy walczył z Lewisem i Byrdem miał te głupie włosy na głowie. To jest tajemnica jego niepowodzeń. Całe szczęście zrozumiał to i już regularnie głowę goli :-))).
 Autor komentarza: lewiss32
Data: 15-07-2010 10:56:33 
zbytnio nie chce mi sie wierzyc aby tua zostal bardziej obity i skonczyl gorzej niz spasiony arreola z witalim. dawid a chris to inna klasa
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 15-07-2010 11:03:13 

Klawesyn,

Chodzi mi bardziej o fakt całej kariery Davida:

'96 - efektowna wygrana z Ruizem i zdobycie pasa WBC Inter.
dalej kilku bumów i wygrana po słabej walce z Maskajevem, gdzie gdyby nie TKO, mogłoby się skończyć różnie. Następnie kiedy wydawało się, że walka o tytuł jest na wyciągnięcie ręki, porażka w '97 z Ike, która cofnęła go w rankingach.

Następnie znowu kilku bumów, odbudowa w rankingach i przychodzi dość kontrowersyjna wygrana nad Rahmanem, a walka miała miano eliminatora IBF. Tua dostaje szansę z Lennoxem i walkę przegrywa.

Po tej porażce Tua dostaje kolejną szansę w turnieju IBF eliminator (Tua-Nicholson/Byrd-Harris). Wygrywa z Nicholsonem i dostaje eliminator z Byrdem, który przegrywa, więc automatycznie po raz kolejny spada w rankingach.

Kolejny etap to efektowne KO na Moorerze, wręcz demolka i kolejna szansa - eliminator IBF z Rahmanem, po jak dla mnie słabej walce Tuy i zwycięstwie Rahmana ogłoszono kontrowersyjny remis.

Tua wraca na wyspę i robi przerwę, obija potem buma w Nowej Zelandii i wraca do Stanów dając jedną z najsłabszych walk w karierze z bumem Salifem.

Dalej mamy walki z kelnerami i oczekujemy na to co zdarzy się dalej.



Jak dla mnie historia jednego z wielu pięściarzy walczących w latach '90 - przegrywał najważniejsze walki więc był pomijany, nie dlatego że jak twierdzisz każdy się go obawiał.

 Autor komentarza: klawesyn
Data: 15-07-2010 11:39:46 
Był niestety pomijany i przede wszystkim źle prowadzony. Taki Gołota, który dosłownie uciekał z ringu, a dostał ile szans na pas? O ile pamiętam to 4. I pieprzył jedną po drugiej dostając kolejną. Dla mnie on w ogóle nie nadawał się na pięściarza z powodu fatalnej konstrukcji psychicznej, ale miał plecy. A taki Ruiz, któremu się mylił boks z zapasami. Gołota był przynajmniej widowiskowy, a Ruiz usypiał widownię w 5 minut. Lepszy był od Tuy? Nie, był po prostu sprytnie prowadzony. Każdy pięściarz, nawet najlepszy miał swoje słabsze dni, słabsze walki, czy wpadki. Cały numer polegał na tym, żeby go z tych dołków wyciągać. Ekipa Tuy tego nie potrafiła, była za słaba, chyba nie pili z kim trzeba.
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 15-07-2010 11:51:50 

Klawesyn,

Gołota, to był fenomen tylko i wyłącznie dlatego, że Polakami potrafił zapełnić halę. Dlatego też po kompromitujących porażkach znamienną walką była ta z Brewsterem, kiedy to ówczesny mistrz przeleciał całe stany z LA do Chicago na walkę z pretendentem, który przegrał poprzednią walkę... paranoja co ?:) Tak to było - była kasa z Polaków.

Co do Ruiza, to nie przesadzajmy, koleś podniósł się po takim knockoucie i trzymał światowy poziom przez kilkanaście lat pokonując Tuckera, Holyfielda, Rahmana, Gołotę czy będąc już past prime dał dobre walki z Chagaevem, Valujevem, McClinem, itp.
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 15-07-2010 11:56:44 
Zgadzam się z Kidem w tym-poczekajmy do walki z Barretem,bo walka z Ahunanyą pokazała,że można wytrzymać z Tuą 12 rund.

Dla was Barret,to bum,ale dla mnie połowicznie-przegrywał tylko z czołówką(oprócz jednego gościa,którego zgniótł w rewanżu) i jeździł tam na telefon.

Teraz Barret ma normalne przygotowania i to jego podobno pożegnalna walka z dobrym trenerem,więc będzie na 100 % przygotowany.

Dla was wydaje się,że Barret,to nie przeciwnik dla Tuy,ale zobaczymy,mozecie mieć racje,a bukmacherzy za zwyciestwo Tuy płacą 2 grosze więc Tua faworyt,ale....

Jeśli Tua:

1-znokautuje Barreta do 3 rundy,niech walczy z Arreolą,który mu bedzie leżał i celuje w pas

2-pokona Barreta w drugiej połowie walki-to niech walczy z Arreolą,ale nie byłby faworytem

3-na punkty-Tua do widzenia

4-porażka JW


Barret lubi sie bić,więc nie bedzie wymówek,że nie lezał Tule...
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 15-07-2010 11:58:05 
poczekajmy do walki-jeśli Tua zaprezentuje się super nawet na Barrecie,to niech idzie dalej i pnie sie o walkę o pas
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 15-07-2010 11:59:12 
dla mnie forma Tuy nie jest oczywista

17.07 rozwieje moje wątpliwości
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 15-07-2010 12:03:16 

Hammerfist,

Dla mnie żeby oceniać jego szanse w walce o tytuł chciałbym zobaczyć go na tle kogoś z Top15. Barrett mimo wszystko, że jest to jego pierwsza walka od b. dawna kiedy to może się odpowiednio przygotować, to jednak po tym co przyjął jest już jedną nogą po drugiej stronie.

17.07 może rozwiać wątpliwości tylko wtedy kiedy Tua wypadnie słabo lub mało prawdopodobne - przegra.

 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 15-07-2010 12:05:24 
No właśnie musi zniszczyć Barreta do trzeciej rundy i wtedy niech bierze walkę z Arreolą.

Arreola,to już niezły poziom.
 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 15-07-2010 12:07:20 
Tak mi się wydaję,że zrobią PPV jeśli Arreola i Tua poradzą sobie z preszkodami i będzie

PPV Tua vs Arreola

I wtedy zobaczymy na 100 % na co stać tuę
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 15-07-2010 12:10:15 

Nie wiem czemu taką walkę jak Tua vs. Barrett puszczą przez PPV... i pozostaje super jakość w internecie ;/

 Autor komentarza: HAMMERFIST
Data: 15-07-2010 12:21:27 
Szkoda.


Tua musi zgnieść Barreta,by marzyć o pasie lub walkach.

A potem pokonać Arreolę.

17.07 zobaczymy w jakim stylu pokona Barreta
 Autor komentarza: Daro603
Data: 15-07-2010 13:24:24 
KidDynamite Ja nic niebędę rozwijał!. Po prostu jestem pewien że David Tua może jako jedyny mógłby pokonać np Witaliego Kliczke.
Wiem że Witali ma dużo lepsze warunku fizyczne niż Tua ale David jest naprawdę świetnym bokserem i ma potężny cios;-)
Mam nadzieję że dojdzie do walki Tuy z np Witalim Kliczko.
Też chciałbym obejżeć walkę Tuy z Davidem Hayem.
Tylko niewiem czy Haye odważy się wyjść do ringu z Tuą:-o
 Autor komentarza: Daro603
Data: 15-07-2010 13:26:29 
Niech David Tua zawalczy kiedyś z Tomaszem Adamkiem. To by była bardzo ciekawa walka:-o
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 15-07-2010 13:45:17 

Daro603,

Ale co to za argument:

"Po prostu jestem pewien że David Tua może jako jedyny mógłby pokonać np Witaliego Kliczke.
Wiem że Witali ma dużo lepsze warunku fizyczne niż Tua ale David jest naprawdę świetnym bokserem i ma potężny cios;-)"

Świetnym bokserem to Tua nigdy nie był, on był co najwyżej świetnym puncherem. Co do walki z Vitem... to przejżyj na oczy.
 Autor komentarza: omus79
Data: 15-07-2010 18:44:02 
mówcie sobie co chcecie, ale poza dwoma znanymi przypadkami, nigdy głowa Lennoxa nie odskakiwała tak bardzo, jak właśnie w walce z Tuą. pozdr
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 16-07-2010 09:20:38 
Dodajmy, że głowa razem z całym Lennoxem :-).
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.