TUA: TOMEK BARDZO MI IMPONUJE

David Tua (51-3-1, 43 KO), który 17 lipca w Atlantic City zmierzy się z Monte Barrettem (34-9, 20 KO), oraz Tomasz Adamek mają wspólnego trenera. Obaj przygotowują się do najbliższych pojedynków w sali Ziggiego Rozalskiego.

- Jaki jest Tomasz Adamek?
David Tua: To bardzo miły facet. Znam go zaledwie od kilku tygodni. A mam wrażenie, jakbyśmy się znali od lat. Mamy wiele cech wspólnych, jak na przykład poczucie humoru i łatwość nawiązywania kontaktów. Co prawda nie trenujemy razem, bo jesteśmy na sali w innych godzinach, ale często się mijamy. Nasz wspólny szkoleniowiec Roger Bloodworth po prostu uważa, że nie da się jednocześnie, tak samo dobrze, trenować dwóch zawodników i ma na pewno rację. On daje z siebie wszystko, dlatego każdemu z nas poświęca tyle samo czasu i uwagi. Wyznam, że Tomek bardzo mi imponuje.

- Czym najbardziej?
DT: Tym, że potrafi tak samo dobrze walczyć w trzech kategoriach wagowych, że ma ogromne serce do walki. Czasami, kiedy mam okazję, podpatruję go na treningach. Jest piekielnie szybki i wytrzymały. Prywatnie jest dowcipnym bardzo fajnym facetem. Przy nim nie można się nudzić, zawsze coś śmiesznego powie.

- Dzięki niemu poznajesz polskie zwyczaje?
DT: Fakt, raz z Ziggim Rozalskim, Rogerem i Tomkiem byłem na polskiej imprezie. Pyszne jedzenie, przemili ludzie i piękne kobiety. Znam już nawet kilka słów po polsku. Ale chciałbym się nauczyć jeszcze więcej. Może ty mnie nauczysz? (śmiech).

- Pomyślę o jakiś lekcjach. Wróćmy jednak do boksu. Przed tobą walka 17 lipca w Atlantic City z Monte Barrettem. Jak się przygotowujesz do tego pojedynku?
DT: Codziennie mam treningi po dwie godziny. Worek, walka z cieniem, podnoszenie ciężarów. Do tego dwa razy w tygodniu sparingi. Liczę, że pokonam Barreta. Wiem, że nie będzie łatwo, to prawdziwy wojownik i na pewno nie zlekceważę go. Najważniejsze jest, by przygotować się jak najlepiej do tego pojedynku. Mam nadzieję, że go pokonam i dostanę szansę na walkę o tytuł. Wrócę na arenę wielkiego boksu. Staram się jednak niczego nie planować. Patrzę co każdy dzień przyniesie, bo wiem, że los płata figle.

- Właśnie, mówiło się o twojej walce z Andrzejem Gołotą.
DT: Do mnie takie wieści nie dotarły. (śmiech)

- Słyszałam też, że myślisz o rozpoczęciu kariery w UFC. Patrząc na twoje gabaryty masz tam duże szanse.
DT: (Śmiech). Dziękuję za komplement. Nie chcę na razie tego komentować. Jestem pięściarzem, przygotowuję się teraz do ważnej walki. Na ten pojedynek chciałbym za pośrednictwem "Nowego Dziennika" zaprosić wszystkich polskich fanów boksu. Dla was nawet zmienię nazwisko na Tułowski (śmiech).

Rozmawiała Marlena Dudzińska.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: lewiss32
Data: 07-07-2010 15:15:35 
po co tulowski wystarczy tuła
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 07-07-2010 15:17:06 

No cóż Panie Tułowski:)) Mam nadzieję, że udowodnisz, że się mylę, pobijesz w dobrym stylu kogoś z TOP15 i dostaniesz walkę o pas.. powodzenia:)

 Autor komentarza: klawesyn
Data: 07-07-2010 15:29:25 
Tułowski - hahaha. Tua to bardzo sympatyczny facet z poczuciem humoru i dystansem do siebie samego. Jak go nie lubić?
 Autor komentarza: Olaf
Data: 07-07-2010 15:48:02 
Dawidzie Tułowski! Masz Pan we mnie wsparcie!
 Autor komentarza: mixtype
Data: 07-07-2010 15:53:27 
Dawidek czuje chyba respect przed Tomkiem.
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 07-07-2010 16:03:46 
Mixtype - Tułowski zawsze wypowiada się dobrze o innych pięściarzach, nigdy nie odgraża się, że kogoś na 100% pokona, nigdy ich nie poniża, po prostu szanuje przeciwników. Nawet o Barrecie, który jest skazany na pożarcie, wypowiada się z szacunkiem i respektem. A w ringu robi swoje. Taki to człowiek i m. in. za to bardzo go lubię.
 Autor komentarza: pankracy
Data: 07-07-2010 16:13:33 
Krótko mówiąc swój chłop : ).
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 07-07-2010 16:21:19 
Zdecydowanie. Skromny i spokojny. To takie przeciwieństwo pyskacza typu Haye, który tylko papla na lewo i prawo czego to on nie zrobi, a podwija kitę, gdy ma stanąć w ringu z naprawdę dobrym zawodnikiem.
 Autor komentarza: Jackass
Data: 07-07-2010 17:25:02 
Widzę że kolejny fajny facet którego zaczynam lubić tak samo jak polubiłem Krzyśka Areolowskiego ;)
 Autor komentarza: Klimek
Data: 07-07-2010 17:37:42 
Tułowski ... ahahahahaha, fakt Tuła by wystarczył XD
 Autor komentarza: endriu
Data: 07-07-2010 18:01:59 
Pomyślec że taki mały morderca jest zwykłym sympatycznym i z poczuciem humoru człowiekiem. W tamtych czasach było ich dwóch Tyson i Tułowski z którymi strach bylo wyjść do ringu
 Autor komentarza: championn
Data: 07-07-2010 18:12:03 
mam takie pytanie. czy w boksie mozna cały czas chodzić z wyprostowaną rękom...???
 Autor komentarza: wojt3k
Data: 07-07-2010 18:35:29 
Z "rękom" to możesz się obudzić w nocniku jeśli dalej słownik ortograficzny będziesz traktował jako największego wroga :)
 Autor komentarza: osi
Data: 07-07-2010 18:45:52 
wojt3k

Dobra riposta...;)
 Autor komentarza: championn
Data: 07-07-2010 19:07:23 
może byscie mi odpowiedzieli "znawcy"
 Autor komentarza: abrakadabrorr
Data: 07-07-2010 19:44:25 
Tak można chodzić z wyprostowaną ręką ale tylko wtedy gdy przeciwnik się na to zgodzi.
 Autor komentarza: GoldenBoy
Data: 07-07-2010 21:31:43 
zamiast Tua lepiej Buła :)


Powodzenia w pojedynku !!!
 Autor komentarza: tysiok
Data: 07-07-2010 22:29:54 
Evander Holyfield vs David Tua
http://www.youtube.com/watch?v=y2eGq7p6sOw&feature=related
pewnie widzieliście ale ja niestety nie
 Autor komentarza: nopainnogain
Data: 07-07-2010 22:36:26 
Tak jak pisalem wczesniej,Tua dobrze wie ze Adamek to nie jego bajka wiec skonczcie zaprzeproszeniem pierdo... niby znawcy ze To jakis przeciwnik dla Adamka.Tomek mistrzem NIEKWESTJONOWANYM HW.
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 08-07-2010 00:18:07 
nopainnogain - alboś młody szczaw, albo niewiele wiesz o boksie, a zwłaszcza o tym czym jest naprawdę waga ciężka. I gwarantuję ci, że HW to nie Adamek. On tylko korzysta z obecnej mizerii wagi królewskiej.
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 08-07-2010 00:24:25 
święta prawda klawesyn
 Autor komentarza: Luton
Data: 08-07-2010 03:23:16 
klawesyn

zostaw go ;) to fanatyk (popatrz inne wpisy).
 Autor komentarza: tysiok
Data: 08-07-2010 07:58:05 
klawesyn
mizerii?
Większość tak broni i podnieca się braćmi jakby to był najlepszy okres HW wszechczasów , nie ma na braci bata i koniec ...
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 08-07-2010 09:23:24 
tysiok - dokładnie tak: mizerii. Bo obecna HW to kategoria dwóch głębokości: faktycznie mocni bracia Kliczko i reszta zbieraniny, która w latach 90 służyłaby za journeymanów, a nie okupowała pierwszą 10. Spójrz na rankingi czołowych federacji, zobacz kto znajduje się w TOP15, co to w ogóle za nazwiska? Naprawdę oprócz Kliczko i powracającego Tuy nie widzę pięściarzy, którzy by oferowali poziom królewskiej z lat jej świetności. Tua zresztą udowodnił, że był topowym bokserem w minionej dekadzie. Nie zrozum mnie źle, taki Adamek czy nawet Haye to bardzo utalentowani pięściarze, ale nie widzę dla nich w tamtych latach najmniejszych szans. Oni by nawet nie próbowali wejść do ciężkiej gdzie byli Lewis, Tyson, Tua, Moorer, Holyfield, Bowe, Morrison, Ibeabuchi, czy nawet Rahman i wielu innych znakomitych zawodników tworzących historię boksu. Dlatego twierdzę, że Adamek i Haye wykorzystują obecną słabiznę wagi ciężkiej i nie jest to zarzut w ich kierunku, co raczej żal że ta waga zeszła na psy. Bo dziś kogo mamy? Kogo będziemy (poza Kliczkami) pamiętać po latach? Boytsowa, Powietkina, Chambersa, Bakhtowa? :-))))) Wolne żarty.
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 08-07-2010 09:46:12 
tysiok - a'propos tego filmiku ze sparingu Holyfield - Tua. To było w ramach przygotowań do pierwszej walki Holego z Tysonem. Wybór sparingpartnera był więc oczywisty :-)). Po walce Evander powiedział, że ze sportowego punktu widzenia zdecydowanie wolałby walczyć z Tuą jako znacznie silniejszym i lepszym przeciwnikiem niż okazał się wtedy Tyson.
 Autor komentarza: xionc
Data: 08-07-2010 13:29:38 
Nie jest tak zle z HW. Po prostu bracia sa bardzo dobrzy i tyle. Ale do pierwszej ligi zaliczylbym tez takich bokserow jak Haye, Adamek, Powietkin, Czagajew, Walujew, Peter. To sa b. mocni zawodnicy.

Zaraz za nimi silna grupa poscigowa z wciaz mocnymi weteranami (Rahman, Tua, Thompson, Gomez, Holy) i obiecujacymi mlodzikami (Chambers, Arreola, Sexton, Bojcow, Solis, czy nasz Albert).

Pojedynki w HW sa bardzo emocjonujaca, nawet niekoniecznie o pasy.

A co do Tuy, to jest juz w czolowej #25 boxrecu (dzieki wypadnieciu z listy Dmitrenki po roku bez walki). Czyli jak pokona Barretta to moze wejsc do 20...
 Autor komentarza: tysiok
Data: 08-07-2010 13:32:43 
klawesyn
no masz rację ale musimy pamiętać , że każdy sport ewoluuje , zmienia się podejście w kwestii np.taktyki, techniki czy z drugiej w kwestii cyklów treningowych . Zmieniają się również mistrzowie i niestety ale "Lewis, Tyson, Tua, Moorer, Holyfield, Bowe, Morrison, Ibeabuchi, czy nawet Rahman " oni już nie wrócą . Po nich będa słabsi ale również i lepsi jak np. pan Odlanier Solis ...
 Autor komentarza: tysiok
Data: 08-07-2010 13:35:08 
xionc
myślę , że pojedynek Tua Barret będzie wyglądaćpodobnie jak tu
http://www.youtube.com/watch?v=z8yTAe42Lxk
 Autor komentarza: lewiss32
Data: 08-07-2010 15:00:50 
w obecnej sytuacij jaka mamy bracia sa dobrzy tylko mamy kwestie tego typu jakiej klasy sa ich rywale? jestem ciekaw czy by byli tacy[bardzo dobrzy] w 90-tych latach-szczerze watpie , nierozwineli by skrzydeł jak obecnie to robia rywale nie sa zbyt wymagajacy chyba ze jest druga strona madalu bracia nie maja na kim mozliwosci pokazania swojej klasy
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 08-07-2010 16:50:04 
lewiss32 - masz rację, że trudno obecnie ocenić klasę Kliczków, bo nie ma kto jej sprawdzić, co jest właśnie dowodem na słabość obecnej wagi ciężkiej. Niemniej jednak mogliśmy oglądać starcie Kliczko - Lewis i co by nie mówić, LL miał problemy i gdyby nie kontuzja siostrzyczki, to ta walka mogłaby się potoczyć nie po myśli Lennoxa. Kliczko to jednak porządni pięściarze, którzy jednak sporo zawdzięczają swoim rozmiarom i zasięgowi. Nie ma niestety dziś zawodników, którzy potrafiliby szybko skrócić dystans i atomowo uderzyć. Tak walczył Tyson, tak walczył Tua. Obaj niscy, więc nie mieli wyjścia.
tysiok - ewolucja polega na rozwoju, udoskonalaniu, a nie uwstecznianiu się. Po prostu obecnie jest kiepsko, co nie znaczy że tak będzie cały czas. Rośnie nowe pokolenie, nawet na naszym podwórku, weźmy takiego Masternaka - obstawiam że będziemy mieć z chłopaka pożytek. Obecna sytuacja jest chora. Przez stagnację nie ma tam rozwoju.
xionc - Tua jest 25 wg boxrec, a od dłuższego czasu nr 2 na WBO, a słyszałeś żeby któryś z "miszczów" palił się do walki z nim? Tak to właśnie wygląda. Każdy trzęsie portkami, bo nie chce ryzykować, a wychodzenie do ringu z Tuą jest ryzykiem nie tylko sportowej kariery, ale zdrowotnym. To tłumaczy, dlaczego chłop miał tylko jedną walkę o pasek i to z prime LL, a taki Gołota czy Ruiz kilka.
 Autor komentarza: lewiss32
Data: 08-07-2010 17:37:10 
tak tu niektorzy pisali ze tua mial slabych rywali ze jest pokroju rahmana a taki lewis prime nie byl w stanie go znokautowac?dziwne.
 Autor komentarza: xionc
Data: 08-07-2010 18:24:43 
@klawesyn, a co to za sztuka byc dobrym i zdobyc pas. A jak sie jest takim Ruizem czy Golota, to hohoho. :)

Oczywiscie just kidding

@tysiok - dobre, nie widzialem tej walki. Troche podobna do Peter-Aguilera. Chcialby zobaczyc walke tych dwoch (znaczy Solisa z Peterem). Ale to pewnie dopiero po walce Petera o pas IBF.
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 08-07-2010 22:02:43 
Upadek wagi ciężkiej uosabia wg mnie pyskacz Haye, zwany przez złośliwców Gaye :-)). Facet, który dzięki mocnym plecom został przepchnięty przez HW w sposób kuriozalnie. Dla tych co nie pamiętają: gdy Haye przeszedł do wagi ciężkiej, pierwszą walkę miał... z naszym maestro Boninem. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć jaki poziom prezentuje Tomasz. Następna walka była z Barretem, który co by nie mówić może jedynie wspominać stare dobre czasy opowiadając o nich swym wnukom. A potem nasz dzielny zuch dostał walkę o pas z Wałujewem, czyli facetem chorym na gigantyzm i udającym dzięki temu pięściarza wagi ciężkiej. Po dwóch walkach: pierwsza z bumem, druga z wypalonym pięściarzem próbującym dorobić do emerytury. Tak się tworzy papierowych mistrzów. Obstawiam w ciemno, że z kimkolwiek dobrym zmierzyłby się Haye, weźmy obu Kliczko, Adamka, czy Tułowskiego, to nie przetrwałby ze swoją szklanką i dziurawą gardą 6 rund ( z Adamkiem), 2 rund (z Tuą), dowolnej ilości rund (w zależności od decyzji siostrzyczek jak długo by im się chciało obijać pyskacza).
 Autor komentarza: klawesyn
Data: 08-07-2010 22:04:03 
erratum: kuriozalnie = kuriozalny.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.