MUNDINE I LEAPAI NA PLUS

Po dwunastu jednostronnych rundach Anthony Mundine (39-3, 23 KO) pokonał jednogłośną decyzją Carlosa Adana Jereza (30-13-3, 16 KO). Przy okazji warto nadmienić, iż był to debiut Australijczyka w wadze junior średniej, a przecież w przeszłości zdobywał on dwukrotnie mistrzostwo świata kategorii super średniej. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 118:110, 118:110 i 120:109 na korzyść Mundine'a, który tym samym zdobył wakujący, międzynarodowy pas federacji WBA.  

W innej ciekawej potyczce, występujący w wadze ciężkiej Alex Leapai (19-3-3, 15 KO) zanotował największe zwycięstwo w karierze, stopując w czwartej rundzie cenionego i mocno bijącego Travisa Walkera (34-5-1, 28 KO).

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Arti
Data: 30-06-2010 20:14:13 
Travis dosc szybko zostal przekwalifikowany na journeymana :)
 Autor komentarza: xionc
Data: 30-06-2010 20:37:01 
Haha, ktos ostatnio prorokowal, ze ten 'mocno bijacy' Travis pokona Lepeai. Teraz kolejny przeciwnik - Owen Beck - jak typujecie?
 Autor komentarza: kuba999910
Data: 30-06-2010 23:23:14 
xionc

Ja prorokowałem i nie tylko ja ale coż - myliłem sie.
 Autor komentarza: kuba999910
Data: 30-06-2010 23:24:14 
Na papierze faworytem jest Beck...ale Walker też był faworytem i wiadomo jak sie skończyło.
 Autor komentarza: Arti
Data: 01-07-2010 00:04:27 
kuba - ja na ogol bywam ostrozny przy tego typu wypowiedziach, ale w przypadku Becka mysle ze mozna smialo powiedziec, iz mimo wieku jest juz wyboksowany, co dobitnie pokazala jego ostatnia potyczka z Thompsonem.
 Autor komentarza: zeneca
Data: 01-07-2010 09:10:54 
 Autor komentarza: zeneca
Data: 01-07-2010 09:24:57 
Ani Leapai ani Walker, to nie pikerwsza liga HV. Oglądając tą walkę jak i poprzednie z udziałem Travisa Walkera odnoszę wrażenie, że ten facet się uwstecznia pod każdym względem, technicznym, kondycyjnym i psychicznym. Przykro było patrzeć jak facet o takich warunkach fizycznych, kiedyś postrzegany jako top HV przez 4 rundy drepcze po ringu lub opiera się o bark przeciwnika wdając się w karczemne bójki w wymianie w zwarciu lub próbując go sobie ustawić jak chłopaki pod dyskoteką po 2 kwaśnych. Brak elementarnych zasad obrony, gardy brak, poruszanie się po ringu - człapanie. Ciosy lewe proste wyprowadzane w tempie misia grizzli. Kondycja, brak słów. W trzeciej rundzie chodzili już obaj jak dwóch zombie. No i psychika Walkera. Zamiast podbudować się po 3ciej rundzie, gdzie miał ragbyste na dechach i zaatakować, skończyć, zainkasować kesz i wracać do Huston, facet pęta się niezdarnie w 4tej rundzie bez gardy, dostaje lucky pounch i za chwilę kolejne. No i werdykt sędziego... Może i Travis ma marną kondycję i broni się jeszcze marniej ale moim zdaniem nie można przerywać walki, gdzie przeciwnik nie trafia czysto lub obija ramiona przeciwnika a sedzia w tym momencie go poddaje. Zresztą narożnik Travisa był wściekły za ten popis sędziego. A Leapai... Kolejna efemeryda na bokserskich ringach. Ciekawa przeszłość, upór i chęci. Ale nic więcej. Kondycja marniutka, technika wysokoodpustowa (vide cepy przez pół ringu) i jedyne co można pochwalić, cios i jeszcze raz dobre chęci. W starciu z kimś lepszym technicznie i szybszym bez szans. Taki Adamek zrobiłby z niego meat loaf o Kliczkach nie wspominając. Zresztą na tym etapie rozwoju bokserskiego Alex nie pokona już poziomu wyżej. Jak mawiał Lenin "Uczyć się panowie, uczyć i jeszcze raz uczyć".
 Autor komentarza: Daw
Data: 01-07-2010 19:41:23 
To juz chyba koniec Walkera,a mialo byc tak pieknie
 Autor komentarza: kuba999910
Data: 01-07-2010 21:54:18 
zeneca
Dzięki za streszczenie przebiegu walki;-)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.