BOOTH: BYŁEM PEWNY, ŻE ZAPIJĘ SIĘ NA ŚMIERĆ

Wojciech Czuba, The Sun

2010-06-19

Już 23 lipca Jason Booth (35-5, 15 KO), który dzierży tytuł mistrza Wielkiej Brytanii w wadze super koguciej, stanie przed życiową szansą wywalczenia tytułu mistrza świata federacji IBF. Przeciwnikiem pochodzącego z Nottingham pięściarza, będzie Kanadyjczyk Steve Molitor (32-1, 12 KO).

32-letni Booth zaczął boksować w wieku 10 lat. Na zawodowstwo przeszedł w 1996 roku. Trzy lata później został mistrzem Wielkiej Brytanii w wadze muszej i to wtedy rozpoczęły się jego kłopoty.

Z dnia na dzień Jason stał się lokalną gwiazdą w swoim rodzinnym mieście Nottingham. Nagle wszyscy stali się jego najlepszymi przyjaciółmi i każdy chciał się z nim napić. Booth, któremu jak sam przyznaje, woda sodowa uderzyła do głowy, nigdy nie odmawiał.

- Już gdy byłem nastolatkiem lubiłem często napić się piwa. Jednakże po tym, gdy wywalczyłem pas mistrza Wielkiej Brytanii, moje picie wymknęło się spod kontroli. Najczęściej piłem mocnego ‘lagera’ i potrafiłem wypić 25 puszek przez cały dzień. Moje ciało było jak balon i przed każdą walką musiałem zrzucać wiele kilogramów, co nie było łatwe, ani przyjemne. Dlatego sięgałem po narkotyki, ale przez nie stawałem się ludzkim wrakiem. Bardzo szybko mój alkoholowy nałóg stał się koszmarem. Budziłem się o 5 rano, tylko po to, żeby się znowu napić.

- Wkrótce zacząłem chodzić po ulicach i szukać po śmietnikach i chodnikach niedopitych puszek i butelek z resztkami piwa, albo innego alkoholu. Niżej już upaść nie mogłem, byłem na samym dnie. Lekarze powiedzieli mi, że jeżeli czegoś nie zrobię, to dają mi dwa miesiące życia. Nie miałem siły, ani ochoty aby wziąć się w garść. Byłem pewny, że zapiję się na śmierć.

Zbawieniem dla Jasona okazał się pewien anioł stróż, czyli jego aktualna życiowa partnerka Sarita, oraz lekarz John Cockerill, który dzięki specjalnej terapii i lekom wyciągnął boksera z alkoholowego piekła.

- Sarita była jak anioł, który zjawił się znikąd i ocalił mnie od śmierci. Początki walki z nałogiem były okropnie ciężkie, ale już po dwóch miesiącach mogłem normalnie żyć bez alkoholu i od trzech lat nie tknąłem ani kropli.

Szczęśliwy i tryskający dzisiaj energią Jason, razem z Saritą ma 3- letniego syna i 18- miesięczną córeczkę, a także wychowują dwójkę adoptowanych dzieci. Niedługo przed pięściarzem największa szansa w karierze, na zdobycie mistrzostwa świata, której jak twierdzi, nie zamierza zmarnować.

- Bez wątpienia otarłem się o śmierć. Gdyby nie Sarita już by mnie tutaj nie było. Za niespełna miesiąc będę walczył o mistrzostwo świata i jest to szansa, której nie zamierzam i nie mogę wprost zaprzepaścić, bo drugiej takiej nie będzie. Dlatego muszę zwyciężyć!