LEPSZY WRÓBEL W GARŚCI?

Wojciech Czuba, Boxing News

2010-06-14

Mimo buńczucznych zapowiedzi mistrza świata federacji WBA Davida Haye (24-1, 22 KO), wciąż wielką niewiadomą jest jego pojedynek z którymś z braci Kliczko. Tak do końca nie wiadomo, która ze stron jest za to odpowiedzialna. Tymczasem coraz głośniej, przynajmniej na wyspach, mówi się o jego starciu z lokalnym rywalem, Audleyem Harrisonem (27-4, 20 KO).

Mistrz olimpijski z Sydney, który aktualnie dochodzi do siebie po operacji mięśnia piersiowego, nie ukrywa, że z przyjemnością wszedłby do ringu z ‘Hayemakerem’.
- Tak jak mówiłem już wcześniej, Haye jest dla mnie idealnym przeciwnikiem. Jeden mój celny, mocny cios w jego szczękę i rozpryśnie się jak rozbite szkło.

Niewątpliwie na wyspach, walka Haye- Harrison budziłaby ogromne emocje. Już teraz brytyjscy dziennikarze bokserscy, zapytali pewnego promotora, boksera, komentatora sportowego i trenera, czy ten pojedynek ma sens? Oto co odpowiedzieli.

Frank Warren, promotor.
- Według mnie Audley Harrison nie zasłużył na taki pojedynek. Ta walka będzie tylko medialnym widowiskiem, w którym z góry wiadomo kto wygra. Czy jest ona potrzebna brytyjskiemu boksowi? Widocznie tak, skoro aż tylu ludzi jej chce. Co jednak z obietnicami Davida, w których zarzekał się, że nie zamierza walczyć ze staruszkami i słabeuszami i chce starcia tylko z którymś z ukraińskich braci? Prawdopodobnie okaże się, że było to tylko na pokaz. Mówi jedno, a robi drugie.

Amir Khan (23-1, 17 KO), mistrz świata federacji WBA, w wadze junior półśredniej.
- Śmiało mogę stwierdzić, że ten pojedynek nic nie wniesie do boksu zawodowego z jednej prostej przyczyny. Mamy tutaj dwóch pięściarzy, którzy znajdują się na kompletnie różnych poziomach. Audley reprezentuje teraz poziom krajowy, a David światowy. Poza tym nie sądzę, aby kibice poszli to oglądać, skoro już teraz wiadomo jaki będzie rezultat.

Spence Oliver, komentator telewizji Sky Sports.
- To będzie ogromne wydarzenie dla brytyjskiego pięściarstwa. Myślę, że jest bardzo, ale to bardzo prawdopodobne iż ta walka dojdzie do skutku. Rozmowy z braćmi Kliczko nie przynoszą rezultatów, dlatego Audley Harrison wydaje się w takim wypadku dobrym rozwiązaniem. Jestem pewien, że zainteresowanie opinii publicznej tym starciem byłoby olbrzymie, a to wpłynęłoby tylko pozytywnie na nasze pięściarstwo. 

Kelvyn Travis, trener Harrisona z czasów amatorskich.
- Ta walka ożywiłaby z pewnością brytyjską scenę wagi ciężkiej i zostałaby przyjęta przez wszystkich kibiców z entuzjazmem. Widzę więcej plusów tego starcia, niż minusów. Uważam, że Harrison ma technikę, myśli w czasie walki i potrafi uderzyć strasznie mocno, dlatego na pewno nie byłby z góry skazany na porażkę. W tym pojedynku wszystko byłoby możliwe.

Czy jeżeli do takiej walki w ogóle dojdzie, to 38- letni mańkut Harrison, który jak na razie tylko rozczarowywał swoich fanów. Wykorzysta swoją prawdopodobnie już ostatnią szansę, na zdobycie mistrzostwa świata? Czy jego były kolega Haye, również Londyńczyk, nazywany przez co bardziej rozgorączkowanych angielskich dziennikarzy ‘Zbawicielem Wagi Ciężkiej’, podejmie rzuconą rękawicę? Bo przecież oprócz dodatkowych zer na koncie, od strony sportowej, na takiej walce zyskałby niewiele, a stracić mógłby wszystko. A może, przy równie dużym ryzyku w spotkaniu z ukraińskimi gigantami,  ‘Chłopak z Bermondsey’ uważa, że ‘lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu’? Pożyjemy, zobaczymy.